Doda jest znana z tego, że w swojej twórczości często inspiruje się własnymi przeżyciami. Teledysk do Dżagi, w którym opryskiwała Radka Majdana bitą śmietaną, przeszedł do historii show biznesu i polskiej sceny muzycznej. Potem piosenkarka decydowała się jeszcze na kilka "inspiracji", ale ostatnio trochę spuściła z tonu, skupiając się na "ochronie prywatności". Dorota zapowiedziała już, że nie pokaże Emila na wspólnej okładce: Doda obiecuje: "Okładka z Emilem NIGDY NIE POWSTANIE"
To, że Doda nie pokaże męża w gazecie, nie oznacza, że na poważnie traktuje zapewnienia o ochronie prywatności. Dziwnym trafem w trzy dni pod ujawnieniu "tajemniczego ślubu", piosenkarka pokazała w Internecie prawie wszystko. Na szczęście zabrakło tylko relacji z nocy poślubnej, ale biorąc pod uwagę to, co zrobiła teraz, można mieć nadzieję, że to tylko kwestia czasu.
Dorota postanowiła bowiem połączyć zainteresowanie ślubem z promocją piosenki, Miłość na etat (sic!). Utwór powstał co prawda dawno temu, ale Doda stwierdziła, że akurat teraz go wypromuje. Gwiazda pochwaliła się na Facebooku, że napisała słowa utworu, które za kilka miesięcy wpasowały się w jej życie. To dość zabawne, bo w piosence padają takie słowa jak "Zakochałam się od razu w tym, że nie ma wielu w Twoim CV zdzir"... Czyżby Doda pisała to jeszcze za czasów związku z Haidarem...?
Kiedy pisałam tę piosenkę, myślałam, że już nigdy się nie zakocham... Że nie będę potrafiła choćby ostatni raz otworzyć dla kogoś serca i zaufać - pożaliła się na Facebooku. (...) Był moment, że czułam się załamana tym wszystkim i wtedy napisałam słowa dla kogoś komu udałoby się to zmienić. Dla kogoś kogo jeszcze wtedy nie znałam... Tak powstała piosenka "Miłość na etat". Nie sądziłam, że 2,5 roku później będę tańczyć do niej swój pierwszy taniec na weselu z mężczyzną, który z mojego przyjaciela... stał się moim mężem, miłością! Nie sądziłam, że jej treść będzie tak idealnie pasowała do tego, co przyniosło mi niespodziewanie życie. Ta historia jest dla mnie totalnie zaskakująca i wyjątkowa.
Teledysk jest właściwie filmową relacją z uroczystości, która odbyła się w tajemnicy. W klipie widać suknię ślubną Dody i moment składania przysięgi przez małżonków. Są cieszący się goście, płaczący Emil (!) i Doda biegnąca po polu golfowym, po którym potem malowniczo tarza się w ślubnej sukni.
Zobaczcie, jak Dorota chroni prywatność na You Tubie. Może powinna zrobić remake teledysku do Dżagi?