Od ostatnich kilku lat niebezpiecznie wzrosła moda na coaching i motywację. O ile mało kto wierzy już trenerom pokroju Łukasza Jakóbiaka, w sieci bardzo łatwo zdobyć uwagę, publikując "motywacyjny" cytat czy zdjęcie. Oczywiście tylko zdroworozsądkowe osoby wiedzą, że od czytania podobnych bzdur życie nie zmienia się ani trochę, ale celebrytki i "fittrenerki" uwielbiają produkować podobne treści. Przoduje w tym między innymi Anna Lewandowska, która z motywacji stworzyła sposób na życie i niezły zarobek. W swoim sklepie sprzedaje "motywacyjne gadżety" w stylu słoika ze słomką i podstawki pod książkę - wszystko opatrzone wyświechtanym hasłem "Never give up".
Ania bardzo lubi motywować także na Instagramie. Niestety, czasem chyba sama nie wie, co pisze i gubi się w swoich przesłaniach. Lewandowska, która regularnie pisze do fanek, by się nie poddawały, uśmiechały do lustra i dziękowały światu za każdy przeżyty dzień, w najnowszym wpisie postanowiła... skrytykować coaching i motywacyjne brednie. Napisała w tym celu "motywacyjną" notkę, w której przestrzegła, że "teraz każdy może być coachem"... Ogarniacie to jeszcze?
No limit! Te setki informacji w Internecie pod tytułem: „pokaż swoją ukrytą moc”, „zmień coś w swoim życiu”, itd. To zdania, które często rzucane są na wiatr, bez głębszego przemyślenia - pisze Ania, nie zauważając chyba zawartości swojego Instagrama. Przecież teraz każdy może być motywatorem, czy też coachem...
Trener powie Ci teraz, że Twoim limitem jest niebo! A Ty pewnie z przekąsem odpowiesz, że Twoim limitem są problemy w pracy, sprzeczki z mężem, czy też zepsuty komputer... Nie nakręcaj się negatywnie i zamiast tego pomyśl, jak możesz odczarować pochmurną codzienność. Nie ma na to żadnego zaklęcia, nie pstrykniesz palcami i nie rozsypie się magiczny pył.
Dalsza część wpisu to przepis rodem z podręcznika dla domorosłych psychologów, jak poradzić sobie ze stresującymi sytuacjami. Według Ani sposób jest prosty: wystarczy tylko osiągnąć "spokój i równowagę", a najlepiej, gdy "nie skupimy się na jednym celu" (!). Trzeba przyznać, że to bełkot wyniesiony do rangi sztuki.
Gdy zbyt się starasz, to zastanów się, czy to jest spójne z Twoim wyznaczonym celem - pisze żona Roberta, która zbudowała swoją popularność na jednym celu: byciu wysportowanym. Pośród codziennych obowiązków nie jesteśmy w stanie pozwolić sobie na całkowite oddanie tylko jednej sprawie. Postarajmy się dzielić czas i decydować o priorytetach.
Gdyby fanki Ani nagle zapadły na demencję i ślepotę i nie zauważyły, co ich idolka na co dzień wypisuje na Instagramie, przypominamy, że jeszcze niedawno Lewandowska wystąpiła na okładce magazynu Coaching.
A może sama o tym zapomniała? W końcu każdy może być motywatorem...