Kościół katolicki w Polsce często spotyka się z zarzutem, że nie rozumie współczesnego świata i zmian, jakie dokonują się w relacjach międzyludzkich, w tym małżeńskich. Księża lubią nawoływać do powrotu do tradycyjnych wartości, gdzie kobieta całkowicie poświęca się rodzinie, rezygnując ze swoich ambicji zawodowych, a najlepiej również z wykształcenia. Przy czym sprawiają wrażenie, jakby zupełnie nie orientowali się w warunkach panujących na rynku pracy.
Wprawdzie niektórzy, nawet mocno wiekowi księża, opanowali umiejętność posługiwania się Internetem, jednak poglądy, jakie tą drogą szerzą, nadal silnie trzymają się średniowiecza.
Ostatnio poradą małżeńską zabłysnął 79-letni ksiądz Franciszek Głód, były proboszcz, a obecnie rezydent parafii św. Elżbiety we Wrocławiu. Za pomocą Twittera postanowił zasugerować kobietom, że stanowczo za dużo wymagają od swoich mężów.
Mężczyzna często po skończonej pracy czuje się bardzo wyczerpany - wyjaśnia dobrotliwie duchowny. Potrzebuje pochwały, odpoczynku, nie można go zaraz angażować do następnej pracy. Trzeba cierpliwie poczekać. Żony powinny o tym wiedzieć! Normalny rytm działania i życia mężczyzny to: najpierw dosyć długie przygotowanie, intensyfikacja motywacji, później maksymalne zaangażowanie i wytężona praca, a następnie czas relaksu i odpoczynku. Mądra żona potrafi ten naturalny rytm odpowiednio zagospodarować.
Niestety, wierni dalecy byli od entuzjazmu. Na wpis księdza zareagowały kobiety, które szybko uświadomiły mu, że same są za bardzo zmęczone po pracy, żeby jeszcze bawić się w zgadywanie, w jakim partner jest aktualnie nastroju.
Ksiądz chyba zreflektował się, że napisał coś niestosownego, bo jeden z wpisów złagodził, zauważając, że "tylko mąż wypoczywa", ale zaraz uściślił, że pewne zajęcia są dla kobiet łatwiejsze.
Najbadziej uprzejme komentarze sugerowały, że ktoś musiał włamać się na konto księdza Franciszka i teraz złośliwie wypisuje bzdury. Co ostrzejsze sugerowały, że ksiądz, nie mający własnej rodziny i obsługiwany na co dzień przez gosposię nie powinien wypowiadać się w kwestiach, o których nie ma pojęcia. Najokrutniejsze odsyłały cały Kościół "na śmietnik historii".
Spodobały Wam się rady księdza Franciszka?