Gdy w czerwcu zeszłego roku wyszło na jaw, że związek Violi Kołakowskiej i Tomasza Karolaka dobiega końca, nikt nie był w stanie uwierzyć w to, że to właśnie Tomek zadecydował o rozstaniu. Wtedy też do opinii publicznej przedostały się informacje o romansie Kołek z niespełna 30-letnim kelnerem, pracującym w jednej z restauracji na warszawskiej Saskiej Kępie.
Jako że kochliwy aktor zafundował Violi uczuciowy rollercoaster (między innymi zwodząc ją i mamiąc obietnicami ślubu, zdradzając z koleżanką z planu, Magdaleną Boczarską oraz zarażając ją wirusem HPV), na początku większość osób kibicowało poszkodowanej 40-latce.
Była para doszła jednak do porozumienia i dalej spędzała ze sobą dużo czasu: tak, aby 10-letnia Lena i 5-letni Leon nie odczuli nagle wielkiej zmiany w życiu. Karolak postanowił pozostać z aktorką w dobrych relacjach: para wciąż chodzi na wspólne obiady, spacery, a ostatnio nawet... udali się na wakacje do Grecji.
Viola nigdy nie miała żadnych zastrzeżeń do Tomka jako ojca. Płaci on z własnej woli duże alimenty, myśli o przyszłości syna i córki, no i zawsze ma dla nich dużo czasu... - zdradziła znajoma modelki magazynowi Rewia.
Być może była para będzie spędzała ze sobą jeszcze więcej czasu, gdyż według informacji Rewii, Viola Kołakowska i tajemniczy kelner nie są już razem.
To ona zakończyła tę relację - mówi informator magazynu. Co prawda czuła się przez niego adorowana, ale przecież w życiu we dwoje chodzi o coś więcej niż tylko flirt i komplementy.