Kate Moss może pochwalić się tytułem "najbardziej imprezowej modelki świata". Całe lata imprezowania sprawiły, że w środowisku modowym do tej pory figuruje jako "Cocaine Kate", a na jej cześć wymyślono nazwę "heroin chick", którą określano wychudzone i blade modelki wyglądające jakby nie stroniły od narkotyków. Uzależnienie od kokainy i alkoholu nie przekreśliły kariery Moss, dzięki czemu 44-latka wciąż dostaje sporo lukratywnych kontraktów (czasem nawet pojawia się na wybiegu).
We wtorek Kate została przyłapana przez fotografów w Nowym Jorku, gdy zmierzała do swojego luksusowego hotelu. Modelka przebywa aktualnie w Nowym Jorku, gdzie kilka dni temu pojawiła się na gali MET, gdzie razem z Anją Rubik promowała francuski dom mody YSL boku dyrektora kreatywnego marki, Anthony’ego Vaccarello. Wnioskując po zdjęciach zrobionych pod hotelem przez fotografów Moss jeszcze nie doszła do siebie po gali: modelka miała na sobie ciężkie buty na koturnie, czarne spodnie i t-shirt do którego dobrała granatowy żakiet z ćwiekami i ciemne okulary zakrywające jej zmęczoną twarz. Wisienką na torcie była torebka Hermes Birkin ze skóry krokodyla warta... 325 tysięcy złotych.