Ślub Meghan Markle i księcia Harry'ego w znacznym stopniu odbiegał od tradycyjnych królewskich zaślubin. Pochodząca z Ameryki aktorka zadbała o to, by przemycić do uroczystości elementy swojej kultury, przez co mogliśmy obejrzeć występ chóru gospel wykonującego utwór Stand by me, czy wysłuchać kazania żywiołowego pastora o ogniu, który dał początek mediom społecznościowym.
Po uroczystości w kościele, książę i księżna Sussex razem ze swoimi gośćmi, udali się na zabawę weselną do posiadłości Frogmore House w Windsorze. Tam, niestety, kamery telewizyjne już im nie towarzyszyły, ale z informacji, które przedostały się do mediów można wywnioskować, że impreza się udała. Gwiazdą wieczoru podobno był gospodarz wesela, ojciec pana młodego. Książę Karol wygłosił mowę, która doprowadziła zebranych, w tym Harry'ego, do łez (na zmianę wzruszenia i rozbawienia).
Mowa Karola była bardzo ciepła i serdeczna. Powiedział, jak bardzo jest dumny z syna i cieszy się z jego szczęścia. Meghan powiedział, że z wielkim szczęściem wita ją w rodzinie. Na koniec wspomniał, jak zmieniał mu pieluchy i karmił butelką zwracając się do niego: no i kto by się spodziewał, że wyrośniesz na takiego mężczyznę.
Swoje pięć minut miał też pan młody, który przemowę poświęcił głównie małżonce.
Pochwalił ją za to, jak świetnie i z gracją poradziła sobie z całym zamieszaniem ostatnich dni. Dodał, że razem tworzą świetną drużynę i że nie może doczekać się, by spędzić z nią resztę życia.
W pewnym momencie mikrofon przejęła również Meghan, co było kolejnym odstępstwem od tradycji. (Na weselu Kate przemawiali tylko pan młody, jego ojciec i drużba). Aktorka podziękowała za tak niesamowite przyjęcie do rodziny.
O tym, że impreza faktycznie się udała, może świadczyć fakt, że czas gościom umilał Dj, który wsławił się tym, że na weselu Pippy Middleton puścił przebój I Took A Pill in Ibiza. Ponadto wśród serwowanych potraw znalazły się ponoć mini-burgery, a najchętniej wybieranymi drinkami, były te z rumem. Nic dziwnego, że impreza przeniosła się potem do jednego z londyńskich klubów...