W poniedziałek Ewa Chodakowska postanowiła nieoczekiwanie przekształcić profil ChodaStyle, na którym prezentowała swoje "stylówki", w stronę swojej nowej marki ze strojami kąpielowymi.
W sieci natychmiast pojawiło się mnóstwo niepochlebnych komentarzy. Niektóre fanki zarzucają Ewie "agresywny marketing", inne piszą wprost, że czują się oszukane przez trenerkę, która nadużyła ich zaufania, zapraszając do polubienia strony o innej tematyce i wykorzystując "zebrane lajki do promocji strojów kąpielowych". Być może ten desperacki krok wabienia fanek w taki sposób wywołany jest znikomym zainteresowaniem stron poświęconym poprzednim produktom, wychodzącym spod jej ręki. Dla przykładu batoniki BeRaw śledzi na Instagramie zaledwie 7 tysięcy osób.
Chodakowska oczywiście na swoim profilach w mediach społecznościowych brnie w zaparte, twierdząc, że profil jej marki nadal będzie dotyczył mody, jednak tematyka zmieni się z codziennej w "plażową"...
Na Instagramie "trenerki wszystkich Polek" pojawiło się także oświadczenie, w którym Ewa tłumaczy się z afery związanej ze zmiany nazwy i profilu konta ChodaStyle:
Jeszcze dobrze nie powiedziałam o co chodzi, a wokół tematu już pełno kontrowersji... Może dlatego, że prowadzę nudne życie, rzadko epatuję prywatą i skandali na próżno szukać - pisze Choda. Odnośnie przekształcenia profilu z chodastyle na @missionswim.. SOCIAL MEDIA to przede wszystkim WOLNOŚĆ WYBORU! Dzis tu jesteś, jutro Cię nie ma.. bez zobowiązań.. Przez długi czas prowadziłam profil chodastyle, ale jak się okazuje oprócz zdjęc PAPARAZZI nie miałam tam czego wrzucać.. nie potrafię robić sobie zdjęc stylowek. Nie mam obowiązku kontynuować profilu chodastyle i mogę z nim zrobić co tylko uważam za stosowne.. mogę oczywiście stworzyć nowy profil, ale wtedy przeczytam: „o matko!!! Znowu profil chody! Ileż można - tłumaczy.
Niestety, pomimo tłumaczeń, wzmożonej aktywności pod zdjęciami oraz żywej dyskusji z fanami, Chodakowskiej nie udało się przekonać obserwatorów do "nieplanowanej zmiany nazwy" i braku zamiarów marketingowych. W końcu trenerka straciła cierpliwość i zaczęła obrażać swoich fanów, zarzucając im, że "nie używają głowy" lub "piją za dużo alkoholu"...
Kiedy sytuacja wymknęła się spod kontroli, Ewa postanowiła kasować niewygodne komentrze oraz ich autorów ze swoich mediów społecznościowych. Banowanie wieloletnich fanów nazwała "sprzątaniem", a osóby, które nie zgadzają się z jej działaniami marketingowymi zarzuciła, że nie są "fun and cool":
Działania Chodakowskiej wzburzyły jej obserwatorów, którzy przyznali wprost, że jej nowe wypowiedzi "zalatują chamstwem", a ona sama strasznie gwiazdorzy. Wtedy Choda postanowiła wycofać się rakiem, zasłaniając się "okresem, który ma raz w miesiącu":
Myślicie, że Chodakowska właśnie pokazała swoją prawdziwą twarz?