Michał Wiśniewski nigdy nie ukrywał faktu, że pochodzi z patologicznej rodziny. W jego rodzinnym domu panował alkoholizm. Po rozwodzie rodziców i samobójstwie ojca, Michał, ze względu na nałóg matki, został umieszczony domu dziecka. Potem trafiał do kolejnych rodzin zastępczych, z których uciekał. Alkohol towarzyszył mu przez niemal całe życie. Pierwszy raz upił się jako dziecko, no a potem już poszło.
Muzyk sam przyznaje, że "wypił tysiące litrów wódki". Trzy lata temu, odkąd zdecydował się wszyć sobie esperal, alkohol tylko wącha
Niestety, jak ujawnia, jest za bardzo uzależniony, by poradzić sobie bez "wszywki".
Jego mamie, Grażynie, na szczęście się udało. Rzuciła alkohol 14 lat temu. Przełomowy okazał się Dzień Matki 2004 roku. Tego dnia limuzyna wynajęta przez Michała zabrała ją z łódzkiej meliny do kliniki odwykowej w Warszawie. To była jej kolejna próba zerwania nałogiem, ale tym razem udana.
Ja po prostu chciałam z tym skończyć- wyjaśnia mama muzyka w Super Expressie. Miałam już dość. Marzyłam, żeby poznać wnuki i być trzeźwą babcią.
Swoją walkę o życie w trzeźwości i powrót do rodziny opisała właśnie w książce. Nie zabrakło w niej także wątku poświęconego alkoholizmowi Michała.
Zdecydowałam się to zrobić dla siebie, dla Michała, dla synów i dla moich wnuków - wyznaje Grażyna Wiśniewska. Nie chcę siedzieć bezczynnie, a tak mogę naprawić swoje błędy. Kamień spadł mi z serca,kiedy Michał zdecydował się na wszycie esparalu. Widziałam, jak upijał się przez całe lata, ale nie mogłam nic zrobić do momentu, w którym sam nie pozwolił sobie pomóc.vTak jest z alkoholikami. Trzeba wkroczyć w odpowiednim momencie. A Michał miał wtedy mnie i żonę. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Dominika to wspaniała dziewczyna. Wiele dla niego zrobiła, a ja kocham ją jak córkę.
Czy ta książka nie będzie jednak niedźwiedzią przysługą dla upadłej kariery Wiśniewskiego?