Magdalena Boczarska drapie się po plecach i stroi miny w restauracji (ZDJĘCIA)
Na obiad z przyjaciółką zabrała swojego synka Henryka.
Magdalena Boczarska, podobnie jak większość celebrytek, ukrywała ciążowe krągłości tak długo, jak tylko było to możliwe. Kiedy brzuszek był już zbyt duży, by zaokrąglenie zrzucić na przybranie kilku dodatkowych kilogramów, aktorka obwieściła na Instagramie stan błogosławiony.
Syn Magdaleny Boczarskiej i Mateusza Banasiuka, Henryk, przyszedł na świat w grudniu 2017 roku. Od tamtej pory coraz częściej możemy widywać młodą mamę na imprezach branżowych. Ostatnio aktorka wybrała się do knajpy na lunch z przyjaciółką. Na spotkanie przyszła ze swoim synem, który słodko spał w wózku.
Zobaczcie, jak Magdalena prezentuje się kilka miesięcy po porodzie. Wygląda kwitnąco?
Magdalena Boczarska umówiła się z koleżanką w restauracji na obiad. Długo zastanawiała się, co wybrać z karty dań.
Magdalena trzymała się za uszy, co może świadczyć o tym, że były gorące. A to, według przesądów, oznacza, że "ktoś nas obgaduje".
Magda plotkowała z przyjaciółką popijając lemoniadę. W wózku obok stolika słodko spał jej syn, Henryk.
Boczarska na wyjście ze znajomą, postawiła na naturalny look i delikatny makijaż. Trzeba przyznać, że wyglądała naprawdę ładnie.
Magdalena podczas rozmowy drapała się po plecach. Nowy proszek do prania?
Aktorka stroiła różne miny podczas jedzenia. Liczymy, że nie będzie przesadzała z medycyną estetyczną, ponieważ utrata takiej mimiki byłaby prawdziwą stratą dla polskiej kinematografii.
Magdalena zmarzła podczas relaksu na świeżym powietrzu i postanowiła założyć spersonalizowaną kurtkę, dzięki której nikt nie pomylił jej z inną aktorką.