Smykałka Anny Lewandowskiej do interesów obrosła w show biznesie sporą legendą. Nie ma się czemu dziwić: Ania, niegdyś jeszcze Stachurska, w zaledwie kilka lat została najsłynniejszą trenerką i motywatorką w Polsce, sprzedając przy okazji zdrowe produkty i inspirujące gadżety takie jak słoiki i podstawki do książek. Ania pokazała też, że potrafi zarobić przy każdej okazji, więc gdy była w ciąży, nie dość, że wydała specjalny zestaw ćwiczeń, to jeszcze polecała koszule do karmienia piersią. Przy talencie do biznesu niestety wciąż nie może do końca zrozumieć, dlaczego wzbudza takie emocje: Dlaczego fanki na każdym kroku krytykują Annę Lewandowską? ANALIZUJEMY
Jak można się było tego spodziewać, nadchodzący Dzień Dziecka też nie umknął jej uwadze. Razem ze swoim "redakcyjnym teamem" Lewandowska przygotowała ofertę prezentów dla najmłodszych. Co ciekawe, artykuł na blogu stworzyła... Agnieszka Wesołowska, niegdyś Szczurek, żona Kuby Wesołowskiego i przyjaciółka Lewandowskich. Prezenty polecane przez Agnieszkę są oczywiście dostępne w sklepie Ani.
Fanki Ani mogą więc kupić swoim pociechom ubranka, gryzaki i przewijaki. Nie zabrakło także innych, nieco dziwnych gadżetów takich jak zawieszka do smoczka za 45 złotych. Jakby tego było mało, Lewandowska i jej team wspierają kolejne koleżanki z show biznesu, które podobnie jak i ona zarabiają na ciąży. Wśród polecanych prezentów znajdziemy więc maskotkę królika "zaprojektowaną" przez... Małgorzatę Sochę. Zabawka kosztuje 79 złotych.
Jak myślicie, co Ania jeszcze sprzeda?