Ślub Harry'ego i Meghan odbył się dwa tygodnie temu, a od tamtej pory na temat świeżo upieczonych małżonków powstały setki artykułów. Para budzi emocje nie tylko ze względu na to, że wnuk Królowej Elżbiety w końcu znalazł miłość, ale też w związku z nietypowym jak na brytyjską rodzinę królewską wyborem dziedzica rodu. Meghan jako rozwódka, Amerykanka z afrykańskimi korzeniami i zdeklarowana feministka nie wpisuje się szczególnie w wizerunek monarchii, a jednocześnie wyrasta na jej ulubienicę.
Nic dziwnego, że wiele osób - w tym znanych marek - chciało partycypować w wydarzeniu chociażby poprzez przesłanie parze prezentu ślubnego. Problem w tym, że protokół zobowiązuje członków rodziny królewskiej do zwracania podarunków, które mogłyby sugerować okazanie wdzięczności na przykład poprzez zareklamowanie ich.
Żadne prezenty, w tym usługi, nie mogą zostać zaakceptowane, jeśli pozycjonują członków rodziny królewskiej w sytuacji zmuszającej do okazania wdzięczości - czytamy na stronie internetowej poświęconej brytyjskiej monarchii.
Okazuje się, że jednym z darczyńców była marka Bags of Love, która wysłała Haryr'emu i Meghan podarunki w postaci kostiumów plażowych, licząc zapewne na to, że młodzi założą je podczas swojej podrózy poślubnej.
Choć "śmiertelnikom" sytuacja może wydawać się dosyć przykra, Harry i Meghan otrzymali całkiem miłą rekompensatę od królowej Elżbiety, która podarowała młodej parze dom w hrabstwie York.