Dorota Gardias trzy lata temu rozstała się z Piotrem Bukowieckim, byłym mężem Karoliny Rosińskiej. Zdążyła urodzić mu córkę, zanim zorientowała się, że partner, zamiast dzielić się z nią obowiązkami, woli grać na Playstation. Z czasem wyszło na jaw, że wina za rozstanie leży po obu stronach. Jeszcze będąc w związku z Bukowieckim, pogodynka zaczęła flirtować z mężczyzną, który sprzedał jej samochód
Pogodynka do tej pory nie zdradziła, jak naprawdę było naprawdę, ale z nowym chłopakiem wprowadziła się do wartej 2,5 miliona willi pod Warszawą. Niestety, luksusowy dom Doroty zainteresował włamywaczy. Złodzieje dostali się do środka przez okno i wynieśli cenną biżuterię. Dokonali także wielu zniszczeń.
Po tym traumatycznym doświadczeniu pogodynka wraz z córką i partnerem przeprowadziła się do wynajętego mieszkania. Przez kolejne cztery miesiące próbowała zapomnieć o przeżytym dramacie. Rok temu uznała jednak, że jest już gotowa na powrót do domu. Partner przekonał ją, że instalacja zaawansowanego technologicznie monitoringu poprawi jej komfort psychiczny. Niestety, rozwiązanie nie pomogło na długo.
Nikt, kto tego nie przeżył, nie jest w stanie wyobrazić sobie, jaka to trauma - tłumaczyła pogodynka w Fakcie.
W tej sytuacji Gardias zdecydowała się sprzedać dom, z którym wiąże się tyle bolesnych wspomnień.
Decyzja jest ostateczna - zapewnia w tabloidzie. *Dom wystawiony jest na sprzedaż. *
Cena wywoławcza posiadłości wynosi 3,5 miliona złotych, czyli o milion więcej niż Dorota za nią zapłaciła.