Jak można się było spodziewać, wojna między Dodą a jej byłym niedoszłym mężem, Emilem Haidarem, rozpoczęła się na długo nim byli kochankowie trafili przed oblicze sprawiedliwości. Trudno zliczyć wzajemne oskarżenia, zwłaszcza że w sprawę zaangażowani są prawnicy każdej ze stron, którzy chwytają się wszelkich kruczków prawnych, by udowodnić, że ich klient jest niewinny.
Najnowszy konflikt dotyczy samochodu Emila, który Doda porysowała, bo ten umówił się do kina z "jakąś ku*wą po tygodniu od rozstania" z Rabczewską. Dorota zadzwoniła do Haidara i sama przyznała się do zemsty. Emil i jego prawnik, Roman Giertych, złożyli apelację, domagając się kary dla piosenkarki, ale sąd ją odrzucił, bo dokumenty złożono w imieniu spółki, która już nie istniała. Przypomnijmy: TYLKO U NAS: Apelacja Haidara w sprawie samochodu porysowanego przez Dodę NIE ZOSTAŁA UZNANA!
Musicie przyznać, że naprawdę trudno za tym nadążyć.
Jedynymi osobami, które ją ogarniają, są najwyraźniej prawnicy obu stron, którzy teraz prześcigają się na wynajdowanie kolejnych haczyków i kruczków prawnych. Adwokat Jerzy Jurek, inny prawnik Emila, twierdzi, że rzecz nie leży w (nie)istnieniu firmy, a w samym samochodzie, który najpierw został sprzedany, a potem rozwiązano firmę. Przy okazji wbija szpilę mecenasowi Dody Adamowi Gomule i sugeruje, że ten nieudolnie broni swojej klientki...
Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa z dnia 8 września 2017 roku Dorota Rabczewska (pseudonim: Doda) na skutek aktu oskarżenia wniesionego przez Prokuraturę (oskarżenie publiczne) została ukarana grzywną za celowe uszkodzenie samochodu użytkowanego przez Pana Emila Haidara stanowiącego pierwotnie własność spółki prawa handlowego. Na skutek zmian organizacyjno-własnościowych spółka będąca pierwotnie formalnie pokrzywdzoną zbyła uszkodzony pojazd, zaprzestała działalności i została wykreślona z rejestru przedsiębiorców. Tym samym spółka ta utraciła zdolność dalszego formalnego udziału w procesie karnym w charakterze pokrzywdzonego - czytamy w oświadczeniu przesłanym do redakcji Pudelka.
W zaistniałej sytuacji Sąd Okręgowy w Warszawie będzie rozpoznawał apelację obrońcy oskarżonej adw. Adama Gomuły, w której próbuje nieudolnie wykazywać, że oskarżona nie dopuściła się zarzuconego jej czynu, a to wbrew oczywistym dowodom jej winy.
Prawnik przypomniał, że ostateczny wyrok w sprawie jeszcze nie zapadł.
Też nie możecie się doczekać?
