Mało kto pamięta, że Iza Miko zajmowała się w życiu czymś innym, niż "szokowaniem" na Instagramie. W ostatnich latach głośno o niej było jedynie z powodu okadzania krocza, sikania pod prysznicem czy relacjonowania wizyty w gabinecie lekarskim w samych majtkach.
Zobacz: Iza Miko okadza... krocze: "Nie mam tam dużego ruchu, może śmierdzi złymi wibracjami" (WIDEO)
Tym razem artykuł również nie będzie poświęcony zawodowym dokonaniom Izy. Aktorka w relacji na swoim profilu na Instagramie pochwaliła się, że w ostatnim czasie kładzie ogromny nacisk na taniec, który zaowocował posiniaczoną stopą i... haluksami. Aby nikt nie miał wątpliwości, co do prawdomówności Izy, zamieściła dokumentującą kontuzję fotografię:
Ból zabija... Czeka mnie operacja stopy - napisała na zdjęciu powykrzywianej i sinej kończyny.
Cóż, obserwatorzy Izy powinni się cieszyć, że z dwóch nieestetycznych chorób na literę H, padło na haluksy, a nie hemoroidy...