Tommy Lee i Pamela Anderson w latach 90. byli jedną z najgorętszych i najbardziej skandalizujących par światowego show biznesu. Ekscentryczny perkusista Motley Crue i seksbomba stworzyli duet, który znalazł się na językach wszystkich. Zwłaszcza po tym, gdy pojawiła się ich seks taśma.
Związek Pam i Tommy'ego, którzy na przemian rozwodzili się i schodzili, przeszedł prawdziwy kryzys, gdy Lee znalazł się w więzieniu w związku z pobiciem żony. W dokumentach, które modelka złożyła w sądzie znalazło się wtedy oskarżenie o stosowanie wobec niej przemocy fizycznej, gdy ta karmiła piersią siedmiomiesięcznego wówczas Dylana.
Toksyczna relacja pary nie przetrwała i dziś Lee układa sobie życie u boku Brittany Furlan, podczas gdy Pamela spotyka się z piłkarzem Adilem Ramim. Po gorącym związku Pameli i Tommy'ego zostały już tylko wspomnienia i dwóch synów: Dylan i Brandon.
Kilka miesięcy temu media rozpisywały się na temat napaści 21-letniego Brandona na ojca:Syn Pameli Anderson RZUCIŁ SIĘ Z PIĘŚCIAMI na ojca. "Uciekł przed policją, tak wygląda prawda"
Przy okazji Dnia Ojca obchodzonego w Ameryce 17 czerwca Tommy zdecydował się na dość intymny wpis. W przeciwieństwie do większości gwiazd, perkusista gorzko wypowiedział się na temat bycia ojcem:
Nie zamierzam wypisywać żadnych napompowanych bzdur - będę szczery: bycie ojcem nie jest łatwe! Jestem zmęczony tym fałszem na Instagramie – napisał.
(...) Mój ojciec nauczył mnie szacunku do tych, których kocham i tego, jak się nimi opiekować. Kilkukrotnie to schrzaniłem, ale zawsze wracałem do tych wartości. Gdy na świat przyszło moje pierwsze dziecko, chciałem mu wpoić te wartości. Czasem wydaje mi się jednak, że zawiodłem jako ojciec, bo moi synowie nie znają wartości rzeczy. Kiedy coś zepsują, nic ich to nie obchodzi, bo wiedzą, że dostaną nowe. Kiedy kogoś skrzywdzą, nie przejmują się, bo wiele osób mówi im, że to w porządku. Nigdy tego nie chciałem dla nich, ale wiem też, że to nie tylko moja wina - dodaje muzyk.
Ich mama ma w tym wiele winy, pozwalała im na złe rzeczy i kupowała przedmioty, gdy na nie nie zasługiwali. Liczyłem jednak, że wyrosną na miłych ludzi. Bardzo ich kocham, nie zrozumcie mnie źle, ale to cholernie trudne patrzeć, jak twoje dzieci dorastają bez tych zasad moralnych. Kocham moich synów, ale potrafią być dupkami. Taka jest prawda.
Spodziewaliście się takiego wyznania z jego strony?