Tydzień temu na stronach TVN Player oraz w TVN pojawiły się przeprosiny dla Katarzyny Zielińskiej. Aktorka wygrała sprawę, która dotyczyła prześmiewczego materiału emitowanego w programie Na Językach w 2014, który staniem Zielińskiej sugerował, że paliła papierosy w ciąży.
Rozprawy z gwiazdami są nam skądinąd dobrze znane i wiemy doskonale, że do wyroku sądu - w tym wypadku przeprosin za naruszenie dóbr osobistych i zapłaty 15 tysięcy zadośćuczynienia - należy się zastosować i pracować dalej. Większość gwiazd podobnie podchodzi do tematu - sprawa zostaje zamknięta i nie chowamy do siebie wzajemnej urazy. Niestety dla Katarzyny Zielińskiej, jak udało nam się dowiedzieć, TVN nie wykazuje podobnego zrozumienia.
Nasz informator związany ze stacją twierdzi, że Zielińska dostała "bana" za pozwanie TVN-u. To kosztowało ją co najmniej jeden kontrakt. Aktorka miała wystąpić w hitowej kontynuacji Listów do M., ale przez pozew atrakcyjne role przeszły jej obok nosa.
Jej wątek, choć początkowo miał trafić do scenariusza, został wycięty. To z tego powodu nie zagrała w "Listach do M. 3" i przy kolejnych częściach filmu też nie planuje się złożyć jej propozycji. Pozew został odebrany jako wrogość i brak lojalności wobec stacji, więc postanowiono ją ukarać w ten sposób - zdradza nasze źródło.
Generalnie Zielińska nie narzeka na brak pracy - dostała niedawno rolę w nowym serialu Polsatu u boku Weroniki Rosati i Julii Wieniawy, ale niewątpliwie musiało ją zaboleć, że została usunięta z obsady kinowego hitu.
Kasia uważa, że to małostkowe zachowanie ze strony stacji. Zupełnie się nie spodziewała takiej urazy, zwłaszcza, że to ona została pokrzywdzona - mówi Pudelkowi osoba z otoczenia aktorki.