W piątym odcinku Projekt Lady zostało 11 uczestniczek. Dobrze, że ich ilość się zmniejsza, z czasem może nawet uda się odróżnić jedną od drugiej.
Od razu przy śniadaniu Małgorzata Rozenek-Majdan zapowiedziała, że pod koniec tygodnia warsztatów uczestniczki czeka wizyta kawalerów.
Na tę okoliczność panny postanowiły poćwiczyć sztukę konwersacji. Niestety, okazało się, że świat zarówno literatury jak i sztuki jest im zasadniczo obcy.
"Dziady", "Potop"? - zdziwiła się Patrycja Hutna. Te książki nic mi nie mówią. Nigdy nie czytam. Wypożyczam, ale nie czytam. Noszę tylko tak...
Nadal nie znam odpowiedzi na wiele pytań, które padły - wyznała Agnieszka Koszelak. A były na poziomie piątej klasy podstawówki. Może właśnie dlatego? Widocznie za dawno to było...
Potem w akcie desperacji próbowała wymusić na swoim chłopaku telefoniczną scenę zazdrości, informując go prowokująco o planowanej wizycie kawalerów. Eeee…. pewnie przyjdzie jakiś frajer bombka - zbył ją ukochany.
Rzeczywiście, kiedy na warsztatach z całowania w rękę pojawił się prawdziwy arystokrata, część dziewcząt uznała go za "frajera". Nie lubię takich ciućmoków, takich ciamajd - wybrzydzała Magdalena Prusinowska. Lubię jak mężczyzna jest mężczyzną.
Inne za to były zachwycone.
W życiu się tam nie czułam, żeby mnie ktoś ta zdżentelmenował - wyznała Klaudia Obrzut.
Podczas warsztatów z Tatianą Mindewicz-Puacz, na pytanie, która z uczestniczek przeżyła nieudany związek, wszystkie podniosły rękę.
Ogólnie jestem sama, ciężko mi jest być z kimś, bo zostałam bardzo zraniona - wyznała samotna młoda mama, Magda Prusinowska. Przeżyłam śmierć mojego faceta, powiesił się. Byłam z nim wtedy, w sumie to nie raz mu pomagałam. Gdyby nie ja to wcześniej by się to stało, ale nie wiem. Już nigdy nie będę taka sama. Miałam iść do niego w ten właśnie dzień. On mi mówił, że wiele razy zakładał sobie pętlę na szyję, a ja wtedy pukałam do drzwi.
Szkolenie z prezentacji poprowadził aktor Robert Kudelski. Uczestniczki miały do odegrania pełne przekleństw rozmowy, których, jak się okazało, same były autorkami.
Zabolało mnie to, bo nawet nie wiedziałam, że mówię takie rzeczy - wyznała Koszelak. Czuję się tak fatalnie po tym. Cieszę się, że ktoś mi to pokazał, może w końcu przestane gadać takie głupoty.
Na szczęście humory poprawiła uczestniczkom degustacja win.
Ja rozpoznaję "jabola", "złoty kłos"... - wyznała Patrycja Hutna.
Dla mnie wino to wino - skomentowała Magda Lubacz. Lubię każde.
Tym razem rabunkowa wyprawa do piwniczki, będąca tradycją dwóch pierwszych sezonów, nie była konieczna.. Butelki same pchały się w ręce, więc na przyjęcie z dżentelmenami uczestniczki przyszły już lekko podchmielone.
Ja mam takie pytanie, jak to wyszło u was z tym kierunkiem zostania dżentelmenami ? - zagaiła konwersację Sandra Rogaczewska.
No… to tak z urodzenia - odpowiedział zakłopotany kawaler.
Ja to jestem w szoku, bo myślałam, że nie będę miała czym z wami rozmawiać - wyznała mocno już nietrzeźwa Wiktoria Lewińska, która przed bankietem rozpaczała z płaczem, że nie podoła wyzwaniu. Myślałam, że stanę sobie z boku, a na przykład z panem bardzo dobrze mi się rozmawia. Mogę pana przytulić? - po czy poszła zaczepiać kwartet smyczkowy, od którego w porę odciągnęła ją Agnieszka Koszelak.
Funkcji drugiej przyzwoitki na ochotnika podjęła się Anna Lewandowska, która krążyła między grupkam gości, prosząc na prywatne rozmowy dziewczyny, które, jej zdaniem, poczuły się zbyt swobodnie.
Sara Kacprzak najpierw wyznała kawalerowi, którego wyciągnęła na papierosa, że "chce jej się siku", a następnie poszła do kuchni plotkować z Magdą Prusinowską.
Oni wszyscy są tuż przed albo po maturze, albo na pierwszym roku studiów - narzekała. Ty dla nich byś jakimś MILF-em była…
Niestety przy śniadaniu wyszło na jaw, że lejdi Rozenek nie zachowała najlepszych wspomnień z bankietu.
To, co wydarzyło się wczoraj, sposób, w jaki zaprezentowałyście Projekt Lady, był niedopuszczalny - grzmiała pani Majdan. Nie ma nic gorszego niż pijana młoda kobieta, która myśli, że w swoim upojeniu jest urocza. Zawiodłyście nas na całej linii.
Jak było do przewidzenia, podczas rozmów z mentorkami tylko Lewandowska i Koszelak zebrały pochwały za swoją niezłomną postawę podczas przyjęcia.
Reszcie uczestniczek pozostało tylko przepraszać z płaczem.
Z programem, decyzją mentorek, pożegnała się Sara Kacprzak. Zgadzacie się z werdyktem?