Wszystkie sukcesy Ani i Roberta Lewandowskich na tle białego pieczywa (ZDJĘCIA)
Z okazji piątej rocznicy ślubu słynnej "power couple" podsumowaliśmy jej osiągnięcia. Ich bezglutenowa przyszłość rysuje się naprawdę różowo.
Dokładnie pięć lat temu Anna Stachurska powiedziała sakramentalne "tak" Robertowi Lewandowskiemu. Ślub odbył się w kościele pw. św. Anny w Serocku, a w wydarzeniu oprócz gości udział brało też 20 ochroniarzy.
Od tamtej pory życie Anny i Roberta znacznie się zmieniło, a ich kariery zaczęły dynamicznie przyspieszać. Jako "Lewandowscy" stali się prężnie działającą marką, pod którą rozwijają kolejne biznesy i podpisują kontrakty reklamowe. Ich perfekcyjny wizerunek bazujący na młodości, energii i propagowaniu zdrowego stylu życia jest wart miliony.
Piłkarz i karateczka są zgodnym i wspierającym się małżeństwem. 4 maja 2017 roku na świat przyszła ich córka, Klara.
Lewandowscy opływają w luksusy i wiodą "światowe życie", którego zazdrości im wielu ludzi. Patrząc na to, w jakim miejscu kariery są już teraz, można śmiało przewidzieć, że ich bezglutenowa przyszłość rysuje się w różowych barwach.
Córka Lewandowskich urodziła się 4. maja 2017 roku. Do tej pory nie pokazali nigdzie jej twarzy, choć dziewczynka często pojawia się z nimi na zdjęciach.
Robert na co dzień gra w klubie Bayern Monachium, który wycenia jego wartość na 200 milionów (!) euro. W 2015 roku, podczas ligowego meczu piłkarz strzelił pięć goli w ciągu dziewięciu minut. Dziennik The Guardian umieścił go na liście pięciu najlepszych piłkarzy świata. Z kolei Anna jest Mistrzynią Polski i Europy, a także wicemistrzynią świata w różnych stylach karate oraz absolwentką Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie.
Poznali się w 2007 roku na Mazurach, podczas obozu studentów akademii wychowania fizycznego. Ponoć już wtedy wpadli sobie w oko. Dziś, już jako małżeństwo unikają skandali. W mediach wypowiadają się o sobie ciepło i z szacunkiem. Nie epatują swoją miłością, choć lubią się razem fotografować. Są zgodną i wspierającą się parą.
Wielu ludzi zazdrości Annie i Robertowi "idealnego życia". Od Lewandowskich bije młodość, energia i atrakcyjność. Śmiało realizują kolejne pomysły, nie bacząc na słowa nieżyczliwych osób. Uosabiają marzenia młodych Polaków o życiowym sukcesie i powodzeniu. Oboje bardzo dbają o siebie i propagują zdrowy styl życia. Ich zawodowe działania są przemyślane, a wypowiedzi w mediach wyważone. Perfekcyjnie kreują swój wizerunek - unikają skandali, są skromni ale otwarci oraz udzielają się charytatywnie.
Lewandowscy sporą część dochodów czerpią z udziału w reklamach. Robert promował już m.in. smartfony, samochody, maszynki do golenia czy napoje izotoniczne. Z kolei Anna regularnie lokuje w swoich postach na Instagramie rozmaite produkty i usługi. Wspólnie są twarzami sieci telefonii komórkowej oraz szamponów.
Na co dzień Lewandowscy mieszkają w willi w Monachium. Do Polski przyjeżdżają w ramach obowiązków zawodowych. Podróże są wpisane w ich tryb życia. Anna potrafi np. polecieć do Włoch tylko po to, żeby wziąć udział w sesji zdjęciowej. Jak na milionerów przystało, sylwestra spędzają w Dubaju. W gronie ich znajomych jest wiele gwiazd i celebrytów.
Oboje są propagatorami zdrowego stylu życia i odżywiania. Anna, jako dyplomowany dietetyk, układa mężowi dietę dopasowaną do jego trybu ćwiczeń. W swoich przepisach trenerka czesto sięga po nietypowe składniki i dodatki, przez co spotyka się z zarzutami, że nie każdy może sobie pozwolić na realizację jej pomysłów. Wprowadziła też własną linię produktów dietetycznych pod marką Foods by Ann oraz układa programy treningowe. Robert często w swoich postach na Instagramie zachwala dania przygotowywane przez żonę i twierdzi, że to dzięki nim jest tak skuteczny na boisku. Złośliwi śmieją się, że gdy żony nie ma w pobliżu, piłkarz wcina przysmaki z glutenem...
Zarówno Anna jak i Robert mają spore grono fanów. Lewandowski jest uwielbiany i podziwiany przez miłośników piłki nożnej na całym świecie, którzy ekscytują się nawet drobnymi zmianami w jego fryzurze. Anna także sukcesywnie zdobywa coraz szersze grono zwolenniczek. Na Instagramie ma aż 1,8 miliona (!) obserwujących, zaś Robert... ponad 13 milionów.
Lewandowscy zarabiają takie ilości pieniędzy, że aż trudno to sobie wyobrazić. Gdyby nawet teraz zakończyli karierę, do końca życia oni i ich bliscy mogliby żyć dostatnio w ogóle nie pracując. Branżowy magazyn biznesowy Forbes kilkakrotnie umieścił Roberta na pierwszym miejscu stu "najdroższych" gwiazd polskiego show-biznesu. jego kontrakt z Bayernem Monachium opiewa na 15 milionów euro (!) rocznie, co oznacza, że piłkarz zarabia około 173 tysiące złotych... dziennie. Do tego dochodzą wpływy z reklam i rozmaitych biznesów. Domowy budżet w znacznym stopniu zasila też Anna, która zarabia krocie na blogu, marce żywnościowej, programach i obozach treningowych, książkach oraz współpracy z reklamodawcami.
Nie jest tajemnicą, że Lewandowscy część swoich gigantycznych dochodów przeznaczają na cele charytatywne. W dodatku przeważnie robią to anonimowo.
Z własnych pieniędzy Lewandowscy przekazali już na cele charytatywne ponad milion złotych. To bardzo ostrożne szacunki, ta kwota może być jeszcze wyższa, ponieważ o wielu ich akcjach nie wiemy, jako że Lewandowscy często wolą pozostać w tych sprawach anonimowi i robią wielkie przelewy jako "anonimowi pomagacze" - napisał jakiś czas temu Super Express.
Lewandowscy pomnażają swoją fortunę otwierając kolejne biznesy. W ten sposób budują prawdziwe imperium. Założyli już m.in. agencję reklamową, która skupia się na komunikacji oraz wizerunku jego i Anny. Otworzyli też własny dom mediowy, zainwestowali w apartamenty w Warszawie, firmę tworzącą gry komputerowe oraz klinikę sportową. W ubiegłym roku media obiegła informacja o tym, że otwierają restaurację w Giżycku. Inwestują też w start-upy.
Nazwisko "Lewandowscy" to prężnie funkcjonująca marka warta miliony. Anna i Robert doskonale zdają sobie z tego sprawę, dlatego w planach mają już otwarcie kolejnej firmy.
Zbudowanie mocnej, rzetelnej i stabilnej marki pod szyldem "Lewandowscy". Stworzenie trzeciej - tym razem wspólnej - marki. Jesteśmy świadomi jej mocy (...). Czas na markę "Lewandowscy. Cały czas rozwijam aplikację Diet by Ann, ale chcę iść za ciosem i w przyszłym roku uruchamiam aplikację Trening by Ann. Będą też szkolenia dietetyczne, duże eventy i wykłady motywacyjne - powiedziała jakiś czas temu Anna.
Niewątpliwie Anna i Robert zawsze byli ambitni i osiągali mniejsze lub większe sukcesy, ale dopiero jako "power couple" osiągnęli szczyty marzeń. Patrząc na to, w jakim miejscu kariery są teraz, można śmiało przewidzieć, że ich bezglutenowa przyszłość rysuje się w różowych barwach.