Życie uczuciowe Krzysztofa Rutkowskiego jest co najmniej tak skomplikowane jak sprawy, których się podejmuje. Na szczęście na tym polu ma nieco więcej sukcesów: osiem lat temu uwiódł zakonnicę Luizę, która próbowała z jego powodu popełnić samobójstwo, potem spotkał jej koleżankę Maję Plich, którą naprędce zdradził, płodząc dziecko Joannie Zych. Z całej trójki to Maja okazała się najsprytniejsza najwytrwalsza, bo teraz szykuje się do ślubu z detektywem bez licencji. Niestety, z terminem uroczystości podobno co chwila jest coś nie tak: Rutkowski znów przekłada ślub. "Pobierzemy się w przyszłym roku"
Krzysztof to wszystko odwołuje i zapewnia, że nie unika ślubu, a nawet przeciwnie - przygotowania wkroczyły w decydującą fazę wyboru garniturów, po które sześciennogłowy detektyw leci aż do Mediolanu.
Faktycznie, jestem teraz bardzo zajęty, niemniej jednak nie jest prawdą, że zamierzam przekładać mój ślub z Mają - zapewnia w Super Expressie. W przyszłym tygodniu lecę do Mediolanu po garnitury. A nie będę przecież ryzykował, że moje kreacje wyjdą z mody.
O ile termin jest pewny, to miejsce uroczystości już niekoniecznie. Przyszła pani Rutkowska zachwyciła się bowiem nową salą, która jest jeszcze bardziej "pałacowa" niż poprzednia, zatem, jej zdaniem, ładniejsza:
Tam jest rzeczywiście bajecznie. Miejsce to oczywiście pozostanie naszą tajemnicą, mogę więc powiedzieć tylko tyle, że urzekło Maję pałacowym stylem - opisuje Krzysztof. Ogromne wrażenie zrobił na niej kwiatowy ołtarz. Zatem jeśli tylko znajdzie się wolny termin, to właśnie tam przysięgniemy sobie miłość.
Czyli jednak z tym terminem nie do końca wiadomo... Najważniejsze, że Krzysztof jest pewien swoich uczuć do pięknej Mai, która ma wyglądać na ślubnym kobiercu lepiej niż Meghan Markle:
Bo panna młoda - sorry, że to powiem, ale taka jest prawda - przyćmi urodą samą Meghan Markle, żonę księcia Harry'ego. Bo po prostu jest od niej piękniejsza! - ekscytuje się Rutkowski.
Też tak myślicie?