Natalia Jakuła zdobyła "popularność" 10 lat temu, biorąc udział w programie Hot or not? emitowanym na antenie Vivy. Jednak to nie ambicje zrobienia kariery w roli prezenterki telewizyjnej tak przykuły uwagę widzów, a jej dokonania zaraz po maturze. Jakuła wyjechała do Anglii po egzaminie dojrzałości, gdzie pracowała jako barmanka oraz modelka. Skończyło się na tym, że głównie pozowało nago...
Kilka lat temu Jakuła wróciła do show biznesu jako partnerka i matka dzieci Tomasza Iwana, dyrektora polskiej reprezentacji oraz przyjaciółka Ani Lewandowskiej należąca do "gangu Fit Mam". Po odbyciu kilku treningów w willi Lewandowskich na Mazurach i zrobieniu kilku kursów, Natalia poczuła, że to jest ten moment, kiedy może już udzielać rad eksperckich kobietom ciężarnym. Jakuła poradziła im na przykład, aby nie robiły brzuszków i nie kładły się na brzuchu.
Teraz Jakuła już jest nie tylko partnerką kogoś znanego, ale również bizneswoman. Ostatnio była "modelka" udała się w podróż do Korei, by promować swój fit-biznes. Podczas pobytu Natalia wybrała się na kolację, gdzie próbowała regionalnych specjałów. Prezenterka muzyczna zdecydowała się na zupę pho z mackami żywej (!) ośmiornicy. Owszem, takie danie to tamtejszy przysmak, którym zachwycają się turyści z całego świata, ale Natalia miała wyraźny ubaw, gdy kelner tuż nad talerzem obcinał żywej ośmiornicy ruszające się macki.
Przed chwilą ta ośmiornica trafiła z tej miski i walczyła o życie, ja chcę do domu - mówiła na nagraniu i cały czas chichotała.
Natalia usunęła już materiał ze swojego profilu. Faktycznie był to powód do śmiechu?