Wyższe wykształcenie wśród profesjonalnych sportowców nie jest czymś często spotykanym. Trudno myśleć o zdobywaniu stopni naukowych, kiedy całe życie, już od najmłodszych lat, podporządkowuje się treningom, co w przyszłości ma zaowocować udaną karierą i życiem w dostatku.
Oczywiście od tej reguły są wyjątki i niektórym "zaocznie" udaje się skończyć studia wyższe. Na przykład Robertowi Lewandowskiemu, który w zeszłym roku obronił w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie licenjat o tytule RL9. Droga do sławy.
Po zakończeniu kariery sportowej do szkoły postanowił wrócić Adam Małysz. 40-latek, który obecnie pełni funkcję dyrektora koordynatora ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim, zakończyl właśnie edukację na wydziale Zarządzania Politechniki Częstochowskiej, gdzie studiował turystykę i rekreację. Małysz na piątkę obronił licencjat poświęcony jego rodzinnej Wiśle. Produkt turystyczny i jego promocja na przykładzie miasta Wisły - tak dokładnie brzmiał jej tytuł.
Ostatni raz tak się stresowałem na maturze - wyznał były skoczek w rozmowie z portalem czestochowa.wyborcza.pl. Musiałem się trochę zastanowić, ale podjąłem ryzyko. Zawsze byłem na bakier z uczelniami, nauką. Miałem motywację, żeby coś zmienić. Mam zawód: blacharz-dekarz, ale wiem, że studia są niezwykle potrzebne - dodał.
Adam, gratulujemy!