Artyści często żalą się tabloidom na swoje głodowe emerytury. Milioner Krzysztof Cugowski narzeka, że będzie musiał pracować do śmierci, bo ZUS wyliczył mu świadczenia emerytalne w wysokości 570 złotych. *Beata Tyszkiewicz *po 55 latach pracy dostaje 1350 złotych miesięcznie.
Katarzyna Skrzynecka zapewnia, że jest w znacznie gorszej sytuacji, bo dostanie tylko 34 złote.
Aktorka Krystyna Sienkiewicz, którą u schyłku życia spotkało naprawdę dużo nieszczęść, jak udar, utrata mowy i nowotwór siatkówki, wyśmiała żale artystów, przypominając im, że gdyby odkładali pieniądze, zamiast żyć ponad stan, to by na starość mieli porządne emerytury. Ona sama otrzymywała 2 tysiące złotych emerytury i jeszcze zostawiła spadek o wartości 3 milionów złotych.
Alicja Majewska chyba nie zapoznała się jej opinią, albo ją zlekceważyła, bo wzorem swoich kolegów artystów żali się, że jest ciężko.
Od wielu lat noszę w portfelu zielona legitymację, a na moje konto wpływa niewiele ponad tysiąc złotych - narzeka w tygodniku Na żywo.
Oczywiście, piosenkarka nadal nagrywa płyty i koncertuje. Ostatnio porwała publiczność na opolskim festiwalu do tego stopnia, że jej występowi towarzyszyły owacje na stojąco. Ale sytuacja i tak jest ciężka. Doszło do tego, że Majewską przestało być stać na utrzymanie dworku z rozległym ogrodem na warszawskim Zaciszu. Zresztą, dbanie o dom i ogród zaczyna być powoli ponad jej siły.
W ogrodzie mam nawodnienie i szczęśliwie nie muszę martwić się o trawę i krzewy, ale kwiaty stojące pod zadaszeniem wymagają troski - wyjaśnia artystka.
Ostatecznie doszła do wniosku, że wygodniej będzie przeprowadzić się do apartamentu w centrum.
Alicja, choć wciąż jest w znakomitej formie, chce trochę bardziej skupić się na sobie, odpocząć, mieć mniej spraw na głowie - ujawnia informator tabloidu.