W środę 27 czerwca zmarł ojciec Michalea Jacksona i Janet Jackson, Joe. Dwa dni po dziewiątej rocznicy śmierci ukochanego syna, mając 89 lat, przegrał walkę z nowotworem trzustki. Jak donosiły zagraniczne portale, Joe Jackson odszedł w szpitalu w otoczeniu rodziny i bliskich.
Po śmierci Joe'go, jego wnuczka Paris Jackson zamieściła przejmujący wpis, w którym pożegnała dziadka.
Zobacz: Paris Jackson pożegnała dziadka na Instagramie: "Spędzenie z Tobą ostatnich momentów było wszystkim"
Skrajnie odmienne zdanie na temat ojca Michalea Jacksona ma doktor Conrad Murray, który po śmierci króla popu został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci muzyka. Murray twierdzi, że Joe Jackson był najgorszym ojcem w historii:
Joe Jackson był najgorszym ojcem swoich dzieci w historii. Okrucieństwo, którego doświadczał Michael z ręki ojca jest nie do opisania. Joe chemicznie wykastrował Michaela, by ten nie przeszedł mutacji i zachował swój wysoki głos - powiedział 65-lekarz, który jednocześnie wytłumaczył, skąd wzięła się ta teoria.
Michael Jackson mając 12 lat, miał ponoć ogromne problemy z trądzikiem. Aby zapobiec problemom skórnym i obniżaniu się tonacji głosu, Joe postanowił poddać syna terapii hormonalnej.
Król popu nigdy nie potwierdził tych rewelacji. Co prawda Michael mówił wprost, że ojcu zdarzały się nadużycia na tle seksualnym w stosunku do niego samego i jego dorastającego rodzeństwa, jednak nigdy nie potwierdził, że został wykastrowany.
Murray twierdzi także, że Joe zrobił swoim dzieciom pranie mózgu, przez co one nie dostrzegają, że ich ojciec był potworem:
Nie uroniłem nawet jednej łzy po odejściu tego okrutnego i złego człowieka. Mówi się, że tylko dobrzy ludzie umierają młodo. Mam nadzieję, że Joe Jackson znajdzie odkupienie win w piekle - powiedział.