Ewa Farna może cieszyć się sporą sympatią wśród zarówno polskich jak i czeskich fanów. Wokalistka, z którą przyjaźnią lubi chwalić się Kuba Wojewódzki, budzi pozytywne emocje swoją otwartością i szczerością. Rysę na jej idealnym wizerunku wywołął wypadek samochodowy, o którym Ewa chciała jak najszybciej zapomnieć:
Z traumatycznego doświadczenia Ewa wyciągnęła wnioski i jeździ teraz taksówkami. Jedną z nich wracała ostatnio z koncertu The Rolling Stones, który odbył się na Stadionie Narodowym. Wraz ze swoim menedżerem wsiadła do samochodu, którego kierowca okazał się być fanem artystki. Nieświadomy, że wiezie Farnę, zaczął opowiadać swoją historię związaną z nią. Zapis zabawnego zajścia wokalistka opublikowała na swoim profilu.
Byłem na jej koncertach dwóch kiedyś. Ze swoją byłą, bo ona miała manię jej. Ale muzyka mi się spodobała. Naprawdę. Podoba mi się jak ona śpiewa na żywo. Lepiej to robi jak w radiu. Ja kiedyś sprowadzałem samochody z Austrii i w Czechach jak się jechało autostradą, to tak z pięć razy potrafiła lecieć przez 300 km. Śmiesznie brzmi po czesku - mówił taksówkarz.
Pan się nie skapnął, że z tyłu siedzę, więc pozdrawiam teraz - podpisała nagranie.
Myślicie, że kierowca zajrzał na jej profil?