Luxuria Astartoth zadebiutowała w polskim show biznesie 5 lat temu jako siedemnastoletnia "Słowianka Donatana", specjalizująca się w ubijaniu masła i "kuszącym" oblewaniu mlekiem roznegliżowanego ciała. Uzbrojonej w wyjątkową ambicję dziewczynie udało się podtrzymać szum wokół swojej osoby do tego stopnia, że zdobyła nawet zaproszenie do programu Kuby Wojewódzkiego. Na TVN-owskiej kanapie z dumą zaprezentowałe światu swoje nietypowe zainteresowania, jak np. picie krwi z okresu. Kontrowersja wywołana przez Kamilę Smogulecką, jak naprawdę nazywa się Luxuria, spowodowała, że niektórzy wróżyli jej wielką karierę jako... następczyni Dody.
Przypomnijmy: Luxuria "ZASTĄPI DODĘ"? Chce być gwiazdą!
Zobacz: Luxuria: "PIŁAM SWOJĄ KREW Z OKRESU!"
Na całe szczęście, ambitne plany spaliły na panewce, a po celebrytce został jedynie niesmak, który Luxuria lubi regularnie odświeżać. Ostatnio postanowiła o sobie przypomnieć za pomocą wyjątkowo wulgarnych nagrań na Instagramie.
Chwilowo wzmożone zainteresowanie jej osobą, najwyraźniej zainspirowało Astaroth do wylania żali inną drogą - na Facebooku. Słowianka postanowiła opowiedzieć o tym jak ciężko było jej znosić krytykę dotyczącą jej wyglądu oraz spekulacje na temat jej płci.
Za czasów pierwszych teledysków byłam: dziwolągiem, sztuczna na maxa, obrzydliwa, brzydka, po kilku operacjach plastycznych. Pojawiły się też komentarze, że byłam chłopcem, starzy mnie faszerowałi hormonami i zmieniłam płeć. Dzisiaj: byłaś taka piekna, naturalna, miałaś oryginalną urodę...
Celebrytka zapewnia jednak, że te ciężkie doświadczenia pomogły jej umocnić swój charakter. W dalszej części posta, dziewczyna zaapelowała do swoich odbiorców, aby tolerować czyjeś ingerencje w wygląd oraz pozostać wiernym sobie.
Bardzo bolały mnie te fałszywe oskarżenia, obelgi, kłamstwa... Obecnie nie robi to na mnie wrażenia. Robie to co chcę, czy to się komuś podoba, czy nie. Nie muszę nadskakiwać i udawać. Piszę to po to, aby zwrócić uwagę na hasła: to powinno być zabronione. Jak ktoś nie chce, niech nie robi, ale niech nie zabrania innym i nie odbiera im możliwosci - apeluje "patocelebrytka". Dotyczy to każdej sfery życia. Niech każdy robi ze swoim życiem to, co chce, pozwólmy innym być sobą. Ja jestem sobą: kocham zwierzęta, bollywood i imprezy. Czego Wam też życzę.
Może jednak takie "bycie sobą” w stu procentach nie jest na tyle pozytywnym zjawiskiem, szczególnie, gdy ma się tendencję do zwracania do swoich znajomych per "ku*wo”...
Myślicie, że apel Luxurii jest kolejną próbą jej powrotu do mediów? Może tym razem postanowi zabłysnąć jako mówca motywacyjny?