Krystyna Janda w ostatnim czasie trafia na portale plotkarskie głównie za sprawą irracjonalnych poglądów oraz dość specyficznego sposobu ich wyrażania. Przed mundialem aktorka naraziła się wielu Polakom życząc reprezentacji Polski odpadnięcia w przedbiegach. Swoją opinię tłumaczyła irytacją, którą wywołuje u niej szczęście kibiców.
Tym razem Krystyna Janda, która w ostatnich miesiącach mocno angażuje się w prowadzenie kont w mediach społecznościowych, postanowiła opublikować prywatny list, który napisał do niej Andrzej Wajda miesiąc przed śmiercią:
Krystyno Droga, zagapiłem się na chwilę, a tu już 40-ta rocznica naszego spotkania w filmie "Człowiek z marmuru" stoi we drzwiach! Cieszy mnie najbardziej to, że Twoja energia włożona w postać Agnieszki była tylko zapowiedzią tego, co miałaś do powiedzenia, a gest Kozakiewicza wobec TVP został Ci i służy nadal w słusznej sprawie naszego pojęcia Demokracji - czytamy w liście.
Wajda pisał, że jego stan zdrowia nie był najlepszy, ale nie na tyle zły, by po realizacji Powidoków, nie szukał kolejnego filmu:
Skończyłem "Powidoki" i rozglądam się za następnym filmem, może masz coś dla mnie? To prawda, podpieram się chodzikiem, ale stoję na własnych nogach, nie mówiąc o własnej głowie - napisał Wajda.
Andrzej Wajda zmarł 9 października 2016 roku w wieku 90 lat. Urna z jego prochami została złożona na cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.