Krystyna Pawłowicz od początku kariery w polityce słynęła z patologicznych zachowań, z których uczyniła swój znak rozpoznawczy. Z czasem tak przyzwyczaiła kolegów z sejmowych ław i opinię publiczną do swojego stylu bycia i wypowiedzi, że dziś już mało kogo szokuje, a częściej budzi niesmak i politowanie. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości lubi się dzielić swoimi kontrowersyjnymi przemyśleniami i komentować bieżące wydarzenia na Facebooku. Z jej wpisów można dowiedzieć się między innymi, że uważa siebie za "bardzo miłą, ładną, życzliwą i łagodną" osobę. W ostatnim czasie zawzięcie oceniała też poczynania polskiej reprezentacji na mundialu.
Po zakończeniu mistrzostw świata w piłce nożnej posłanka wróciła do atakowania politycznych przeciwników oraz wszystkich, którzy nie podzielają jej wizji świata. Tym razem jej celem stała się Maria Nurowska, która w sobotę opublikowała na swoim profilu "humorystyczny" wpis. Pisarka napisała, że "zrobiła laleczkę prokuratora Piotrowicza i wbija w niego szpileczki", w związku z czym "jego dni są policzone". Post skomentowała ironicznie m.in. Agnieszka Holland.
Marysiu, ja to zrobiłam w młodości dwa razy, za każdym razem ze skutkiem śmiertelnym. Obiecałam sobie i mojej córce, że już nigdy żadnego Voodoo nie wykonam. Jestem przeciwna karze śmierci! - napisała reżyserka.
(...) Jestem za laleczką Voodoo, nie musi od razu zabijać, wystarczy mały wylew i paraliż - odpowiedziała jej pisarka.
Żarty z Piotrowicza i czarnej magii nie spodobały się Pawłowicz, która nazwała obie panie "czarownicami", najwyraźniej nie wychwytując sarkazmu.
Jakaś czarownica Voo-doo Nurowska z nieprzytomnym wyrazem twarzy chwali się, że wbija szpilki w kukłę posła Piotrowicza z życzeniem udaru/zawału dla niego, a Holland mówi, że dwa razy w ten osób zabiła dwie osoby! I to są te lewackie "elity"... Dobrze, niech maski spadają - napisała oburzona.
W kolejnym wpisie Pawłowicz zaatakowała też Manuelę Gretkowską.
Książek lewackich czarownic - Nurowskiej i Gretkowskiej czytelnicy nie chcą już kupować. Wystawiają im rachunek za ich chamstwo, draństwo, agresję i nienawiść do Polski i Polaków - twierdzi Krystyna.
W rozmowie z Wirtualną Polską Holland skomentowała emocjonalną reakcję krewkiej posłanki.
Krystyna Pawłowicz jest osobą, która serio wierzy w Voodoo i się go boi, jednocześnie będąc zadeklarowaną katoliczką. Żyjemy w kraju, w którym robienie dowcipów jest niebezpieczne i ludzie określonej prominencji biorą je na serio - mówi reżyserka.
Holland broni czarnego poczucia humoru Nurowskiej, twierdząc, że to sposób na odreagowanie "gniewu i bezradności".
Być może jest to przesada, jednak wszystko ostatnio dzieje się z ogromną przesadą. Ludzie szukają jakichś wentyli, żeby odreagować swoje rozgoryczenie, gniew i bezradność na bezkarność tych, którzy niszczą istotną tkankę, w której żyjemy. Oczywiście tego typu wpisy i fantazjowanie nie są smaczne, ale mam wrażenie, że wiele osób nie uświadamia sobie tego, co się dzieje. Wciąż myślą, że wszystko jest w porządku, dopóki mają paszporty, dostatnie życie itp. Ci, którzy mają jasność widzenia, są w rozpaczy - mówi, nawiązując do trwającej obecnie w Polsce batalii o sądownictwo.
Pawłowicz i Piotrowicz to dwójka destruktorów praworządności w Polsce. Jestem przekonana, że spotka ich rzeczywista kara, a nie jakieś szamaństwo. Kara adekwatna do szkód, jakie wyrządzają Polsce - dodaje Holland.