Dorota Rabczewska to weteranka warszawskich sal sądowych i nie zanosi się na to, by taki stan rzeczy miał się szybko zmienić. Wokalistka znów planuje dociekać sprawiedliwości przed organem państwowym, tym razem w związku z zarzutami dyrektora hotelu Bryza w Juracie. Miesiąc temu Doda relacjonowała w mediach społecznościowych swój dramatyczny weekend nad morzem zrujnowany przez paparazzi, których na plażę miała wezwać obsługa.
Straty moralne Dody i Emila znacznie wykroczyły poza niezjedzonego gofra. Oliwy do ognia dolał dyrektor obiektu, który w rozmowie z WP Finanse stwierdził, że to gwiazda sama zaprosiła paparazzi na "ustawkę" i zapłaciła im nawet za nocleg. W rozmowie z Pudelkiem wokalistka stanowczo zaprzeczyła takiej wersji wydarzeń i zapowiedziała podjęcie kroków prawnych w celu ustalenia tej prawdziwej:Doda odpowiada dyrektorowi hotelu: "Chcąc chronić swój interes, wymyśla kolejne kłamstwo! Będzie musiał UDOWODNIĆ JE W SĄDZIE" (TYLKO U NAS).
W przesłanym do mediów oświadczeniu znajdujemy potwierdzenie tego, że Doda planuje założyć sprawę w sądzie. Kolejny raz podkreśla, że zarzuty o ustawce są nieprawdziwe, a zachwalana przez dyrektora "dyskretna obsługa" robiła zdjęcia jej mężowi.
Z całą pewnością ani Dorota Rabczewska–Stępień, ani też jej mąż, nie podejmowali żadnych działań nastawionych na promowanie swojej obecności w tej placówce – przeciwnie, zaplanowany na trzy dni wyjazd został zakończony już w pierwszej dobie, co zniweczyło wcześniejsze plany.
Również fakt, iż inni goście hotelowi zwracali wielokrotnie uwagę na okoliczność, iż fikcją jest wypoczynek w hotelu, w którym kolejni fotoreporterzy poruszają się swobodnie, wykonując kolejne zdjęcia osobom, które wyraźnie sobie tego nie życzą, przeczy dbałości o poufność i komfort dyskrecji, jaka miała być rzekomo zapewniana gościom. Co absurdalne, nawet sami członkowie obsługi hotelu wykonywali z ukrycia zdjęcia czyniąc to w sposób na tyle nieudolny, że fotografowany Emil Stępień zwrócił na to uwagę, za co następnie go przepraszano - czytamy w oświadczeniu.
Której ze stron wierzycie?