Zenon Martyniuk, artysta disco polo ceniony przez fanów nie tylko za chwytliwą twórczość, lecz także za pracowitość i skromność, przeżywa obecnie najlepszy okres swojej kariery. Zawdzięcza go głównie osobistej sympatii, którą do jego twórczości żywi prezes TVP Jacek Kurski. To właśnie on wpadł na pomysł zaproszenia Zenka na koncert sylwestrowy Dwójki w Zakopanem.
Po występie Martyniuka ogłosił wzruszony, że nie zna piękniejszego utworu niż Taką cię wyśniłem, dlatego misją telewizji publicznej będzie odkąd promowanie disco polo. Dzięki temu cała branża przeżywa ostatnio najlepsze czasy w dziejach, co oczywiście przekłada się na finanse.
W zeszłym roku Zenek znalazł się na trzecim miejscu najcenniejszych twarzy reklamy magazynu Forbes. Razem z nim na podium znaleźli się Marek Kondrat i Robert Lewandowski.
Wprawdzie przez moment zrobiło się nerwowo, bo finansowej pozycji Martyniuka zagroził twórca Miłości w Zakopanem Sławomir Zapała, jednak, jak zapewnia Super Express, wszystko już wróciło do normy i Zenek znów jest najlepszy.
Jego singiel Przekorny los pokrył się potrójną platyną, a przebój Sławomira tylko podwójną.
Dodatkowo Martyniukowi udało się wprowadzić na szczyt list przebojów jeszcze trzy inne utwory: Skradłaś wszystko, Prawdziwa miłość to ty oraz Kochana wierzę w miłość, podczas gdy Zapała wciąż odcina kupony od Miłości w Zakopanem.
Zresztą wystarczy porównać kwoty: na samych singlach Zenek zarobił ponad milion złotych, a Sławomir tylko 400 tysięcy.
Jestem na scenie od 30 lat. Cieszy mnie każdy, zarówno mniejszy jak i większy sukces - komentuje skromnie Martyniuk. Wyróżnienia i nagrody są miłe, jednak nie tworzę piosenek dla rankingów, ani nie ścigam się z kolegami o to, kto ma więcej sprzedanych płyt czy odsłon w Internecie. Gratuluję również Sławomirowi i zapewniam, że nie traktuję go jako konkurenta. Na scenie jest sporo miejsca dla nas obu.