Lindsay Lohan ma w sobie więcej rock'n'rolla niż niejedna gwiazda rocka. Styl życia LiLo to przeplatane imprezy, romanse, terapie odwykowe, powroty do nałogów i aresztowania. Kiedy wszystko w życiu Lindsay zaczęło się stabilizować - a przynajmniej na to wskazywały doniesienia mediów zza oceanu - paparazzi przyłapali aktorkę podczas bójki ze swoim narzeczonym na greckiej wyspie Mykonos.
Jak się okazuje, na tej samej wyspie, na której Lohan niedawno walczyła z narzeczonym, postanowiła otworzyć interes. Lindsay kupiła dwa bary znajdujące się tuż przy plaży, które nazwała Lohan Beach House.
Bary mają swoje osobne konto w mediach społecznościowych, gdzie pracownicy dokumentują przebieg imprez okolicznościowych i poziom zadowolenia gości. W piątek na profilu knajpy w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie dwóch pracownic baru w jedwabnych wdziankach. Panie miały na sobie identyczne stroje. Ich stylizacje różniły się jedynie szpilkami: jedna z dziewczyn miała beżowe sandałki na obcasie, druga białe. Wspólne zdjęcie barmanek skomentowała sama Lindsay, której nie spodobało się odstępstwo od zasad w kwestii obuwia:
Noś takie same buty albo jesteś zwolniona - napisała na zdjęciu.
Na początku fani myśleli, że to "żart":
"Perfekcyjna szefowa!", "Hahaha, kocham Cię" - pisali w komentarzach.
Wtedy do dyskusji dołączyła sama Lindsay, która napisała, że jest śmiertelnie poważna.
Szpilki w różnym kolorze to naprawdę tak duży problem?