Melania Trump wspiera chore dzieci puszczając im bańki w szpitalu (ZDJĘCIA)
Pierwsza Dama USA wybrała się do Nashville w ramach swojej kampanii społecznej "Be Best".
Na życie Melanii Trump można popatrzeć jak na współczesną reedycję opowieści o Kopciuszku. Urodzona w 1970 roku jako Melanija Knavss w małym miasteczku niedaleko Lublany, przeszła spektakularną transformację od nieznanej Słowenki do Pierwszej Damy USA. Mimo że karierę modelki rozpoczęła w wieku 16 lat, to na prawdziwy przełom musiała poczekać do 1998roku, kiedy to poznała Donalda Trumpa na imprezie zorganizowanej w ramach Fashion Weeku. Dwa Lata później Melania pozowała już w negliżu na jego prywatnym odrzutowcu do wyzywającej sesji zdjęciowej dla "GQ", która prześladuje ją do dziś.
Pomimo naturalnej powściągliwości i wyważenia, Pierwsza DamaUSA jest nieustannym źródłem kontrowersji. Jej europejskie pochodzenie i ciężki słowiański akcent stoją w bezpośrednim kontraście do polityki zagranicznej męża, która w dużej mierze opiera się o ideę izolacjonizmu i "stawianie Ameryki na pierwszym miejscu".
W maju tego roku Melania z opóźnieniem przedstawiła publice swój program społeczny, na którym ma zamiar się zająć jako rezydentka Białego Domu. Kampania "Be Best" ma skupiać się na zwalczaniu uzależnienia od opioidów oraz propagowaniu pozytywnych zachowań w sieci. W ramach przedsięwzięcia Melania wybrała się we wtorek do Nashville, gdzie odwiedziła w szpitalu dzieci cierpiące na zespół abstynencyjny, spowodowany uzależnieniem ich matek od narkotyków.
Zobaczcie zdjęcia:
Przez ostatnie tygodnie popularność Melanii drastycznie wzrosła według badania przeprowadzonego przez CNN. Jej poparcie oscyluje obecnie około 60%. To najlepszy wynik, jaki uzyskała w którymkolwiek z sondaży przeprowadzonych przez stację.
"Bardzo staram się zrozumieć negatywne efekty kryzysu opioidowego oraz jego efektów na dzieci i młode matki. Wiele z nich nie zdaje sobie nawet sprawy z choroby, więc musimy kontynuować edukowanie naszego społeczeństwa o zagrożeniu jakie opioidy stanowią dla nienarodzonych dzieci" – wyznała Melania.
Trump przybyła do Nashville przed 14:00, skąd ruszyła prosto do szpitala Vanderbilt. Tam wzięła udział w dyskusji dotyczącej zespołu abstynencyjnego u noworodków: choroby występującej u dzieci, których matki używały narkotyków takich jak heroina czy kodeina w trakcie ciąży.
Tradycyjnie każda Pierwsza Dama USA wprowadzając się do Białego Domu, wybiera konkretny segment życia społecznego, na którym będzie się skupiać prowadząc kampanie edukacyjne i organizując przyjęcia. Michelle Obama skupiła się na zwalczeniu otyłości wśród dzieci, natomiast Melania ma zamiar skupiać się na edukowaniu społeczeństwa o ryzykach nadużycia opioidów.
"Chcę pomóc dzieciom, aby "były najlepsze" we wszystkim co robią. Bądź najlepszy w swojej pasji, kiedy jesteś skoncentrowany na celu, możesz osiągnąć wszystko. Bądźcie jak najlepsi dla siebie, odnoście się do siebie z uprzejmością" – zaapelowała Trump.
Wizyta w szpitalu może być próbą podreperowania nadszarpniętego wizerunku po jej wyprawie do ośrodków, gdzie przetrzymywane były dzieci imigrantów. Melania zdecydowała się wtedy założyć parkę w kolorze khaki z ogromnym napisem "Wcale mnie to nie obchodzi, a Ciebie?" na plecach.
W trakcie wizyty Melania miała na sobie suknię od Jil Sander. Co ciekawe, to już trzeci raz kiedy Trump jest widziana publicznie w tej samej sukni. Czy to celowy zabieg stylistów, próbując pokazać, że Melania jest "taka jak wszystkie Amerykanki"?