Narkomania czy alkoholizm nie są w show biznesie czymś zaskakującym, jednak gdy tragedia jest o krok, wszyscy zastanawiają się, jak można było jej zapobiec. Ostatnio los oszukała 25-letnia Demi Lovato, która przedawkowała heroinę i prawie zmarła. Szybko znaleźli się świadkowie, którzy opowiedzieli, że piosenkarka wróciła do nałogu kilka miesięcy temu i właściwie wszyscy czekali, aż nastąpi najgorsze: Znajomi Lovato BYLI PRZYGOTOWANI na przedawkowanie heroiny! "Mieli przy sobie Narcan, zniknęli przed przyjazdem karetki"
W zupełnie inny sposób zdaje się postępować Britney Spears, której załamanie nerwowe sprzed jedenastu lat przeszło do historii show biznesu. Podobno zespół piosenkarki tak dba o to, by gwiazda nie wróciła do alkoholu, że na każdym kroku dba, by nie było go w zasięgu ręki Spears.
Zbiór koncertowych przepisów zabiera absolutny zakaz podawania alkoholu na backstege'u i w garderobach - mówi źródło portalu Page Six. Ekipa chce trzymać ją od tego z daleka, na dodatek wielu tancerzy jest jeszcze niepełnoletnich. Restrykcje obowiązują na całej trasie koncertowej.
Ekipa Britney Spears dba także o to, by alkoholu nie było w pokojach hotelowych.
Teraz jest już zdrowa i szczęśliwa. Po prostu cieszy się z kolejnego roku życia w trzeźwości - dodaje informator.