W sobotę nad ranem, w otoczeniu bliskich w domu na Roztoczu zmarła Kora. Zostawiła po sobie olbrzymią pustkę, nie tylko artystyczną, ale i światopoglądową. Od rana znajomi i przyjaciele wspominają Korę, podkreślając, jak wiele zmieniło się w ich życiu, gdy ją poznali.
Kora od pięciu lat walczyła z nowotworem jajników. Przez ostatnie miesiące nie pokazywała się publicznie, odpoczywając na Roztoczu. Ostatnim wywiadem, jakiego udzieliła, była rozmowa z magazynem Uwaga stacji TVN. Wywiad wyemitowano w kwietniu tego roku.
Z dzisiejszej perspektywy słowa Jackowskiej brzmią niewyobrażalnie smutno. Artystka przyznała przed kamerą, że czuje się dobrze, chociaż żałuje, że tak mało przeżyła w życiu.
Bardzo ciężko pracowałam, taką mam konstatację, że my za dużo pracujemy. Doprowadziłam się do wykończenia totalnego, szczerze mówiąc, za mało odpoczywałam, za mało korzystałam ze świata, za mało korzystałam z pieniędzy, które zarobiłam. Żyłam za mało luksusowo - powiedziała.
Gdybym miała żyć tak jak teraz, to mogłabym żyć jeszcze tysiąc lat. Rok temu byłam jeszcze bardzo słaba. Jestem dużo silniejsza - dodała. Dzięki temu, że jestem w remisji, mogę robić to, to i to, a nawet myślę o pracy, o której w ogóle nie myślałam, że powstanie taka idea.
Niestety, nie doczekamy kolejnych projektów Kory. Artystka zmarła w wieku 67 lat.