W ostatni piątek media społecznościowe obiegło zdjęcia Nergala ucharakteryzowanego na Jezusa wiszącego na krzyżu. Sesja spotkała się z ogromną falą hejtu, nie tylko ze strony osób religijnych, ale i fanów, którzy w komentarzach nie szczędzili słów krytyki pod adresem frontmana zespołu Behemoth.
Jak się okazuje, kontrowersyjna sesja zdjęciowa pochodzi z planu teledysku do utworu God=Dog, który zwiastuje nowy album grupy. Teledysk miał swoją premierę na oficjalnym kanale zespołu w czwartek i od razu wywołał zamieszanie wśród fanów zespołu.
Wideo zaczyna się od sceny, w której ucharakteryzowany na Jezusa Chrystusa Nergal wisi na krzyżu. Pod krzyżem znajdują się zamrożone postaci, które wyglądają, jakby się modliły. Następnie Nergal - już zdjęty z krzyża - leży "martwy" z charakterystyczną raną po włóczni, a obok modli się kobieta. Sceny są utrzymane w tajemniczym klimacie, a ich projekcji nie towarzyszą żadne słowa piosenki, jedynie muzyka.
Partia wokalna utworu zaczyna się w momencie, w którym zmienia się klimat teledysku. Nergal przełamuje tajemniczość obrazka splunięciem krwią. Później Darski już w typowym dla siebie makijażu i anturażu zaczyna wyginać się w demoniczny sposób. Kolejne kontrowersje budzi udział dzieci w teledysku, w którym są nieocenzurowane nagie penisy oraz piersi. Grupa przedszkolaków została ubrana w alby i trzyma zapalone świecie, a na ich tle wygina się przebrany za szatana były chłopak Dody.
Choć większość publiczności, pomimo dość "odważnej" tematyki, doceniła konwencję, znalazło się grono osób, które uznały, że Nergal przesadził:
"Głupi temat utworu", "Bóg równa się pies, a on próbuje być bogiem w tym teledysku. Umieram ze śmiechu", "Co tam robią dzieci?", "Nie jestem przekonany do tytułu utworu i tytułu teledysku. Cała reszta już była, nic nowego" - pisali w komentarzach.
A jak Wy oceniacie nowe wideo Behemotha?
