W piątek rano świat zelektryzowała informacja o śmierci Zombie Boy'a, czyli Ricka Genesta - modela, aktora i didżeja, znanego między innymi z udziału w teledyskach Lady Gagi czy - w Polsce - Honoraty Skarbek. Publikujemy komentarz i wzruszające wspomnienie menadżera, który zajmował się przez dwa lata karierą Zombie Boy'a w Europie Wschodniej. Jego wzruszające słowa daja do myślenia.
8 rano, miałem ponad 40 nieodebranych połączeń, dziesiątki smsów i wiadomości. Wczoraj w biurze zastanawialiśmy się, czy u Ricka wszystko dobrze. Mówiłem, że muszę się do niego odezwać, bo przez odległość i brak czasu nie mieliśmy ostatnio kontaktu. Ponad 2 lata wspólnej przygody, wiele udanych projektów i świetna zawodowo - prywatna relacja. Ikoniczny człowiek, dobra osoba, która nikomu nie chciała zrobić krzywdy, robiła ją tylko sobie - pisze Igor Pilewicz.
Rick, pamietam naszą pierwszą rozmowę, potem wiele kolejnych i te wszystkie dziwne historie, których nigdy nie zapomnę. Pod swoją wytatuowaną skórą chowałeś wiele problemów, które pokazywałeś swoim wyglądem. Tatuowałeś się przez chorobę i ludzi. Uzewnętrzniłeś się całemu światu, w ten sposób walczyłeś ze sobą. Ze sobą, swoją chorobą i ludźmi. Niewielu znało Twoje problemy. Byłeś osobą kochaną przez tłumy. Nie tylko przez to, że „byłeś dziwakiem”. Ty po prostu miałeś energię, którą ludzie kochali. Taka mała tajemnica, o której chyba wie niewiele osób - to ja poznałem Cię z Twoja dziewczyną i pamietam widok jak leżeliście na kacu na planie klipu Honoraty. Mimo zmęczenia byłeś profesjonalistą. Uwielbiałem ten luz i spontaniczność - wspomina menadżer.
Muszę też się poskarżyć, ale pamietam jak od 6 rano musiałem Cię szukać po klubach i barach, bo wyszedłeś wieczorem na miasto, mając rano nagrania programu, na które ostatecznie nie dotarłeś. Wróciłeś z imprezy po 14. Ale Ty taki właśnie byłeś i nikt nigdy nie mógł Cię zmienić. Chciałeś być zawsze sobą. Pamietam nasze wspólne wyjście do studia tatuażu. Byłem przerażony, że zaraz czeka mnie uderzenie tej dziwnie grającej maszynki. Ty się położyłeś, chwilę się zastanowiłeś, gdzie masz jeszcze miejsce i wydziarałeś sobie robaka. Na stopie, bo tylko tam się mieścił. Wychodząc czekała na Ciebie masa paparazzi, nie lubiłeś tego i już na starcie tego nie chciałeś. Pamietam jak w 2011 roku miałeś 1,5 mln fanów na Facebooku - wielu ludzi interesowało Twoje życie. Życie osoby, która nie wiedziała co się dzieje, nie do końca chciała. To ulice i znajomi kształtowali przez tyle lat twoje życie. Pamietam naszą rozmowę, gdzie mówiłeś o tym, jak różne zajęcia miałeś zanim odkryli Cię Lady Gaga i Nicola Formichetti, dyrektor MUGLER. Odkryli potencjał w punku z ulic Montrealu. I się sprawdziło. Później przyszły sesje i wywiady do największych magazynów świata, teledysk Gagi do „Born This Way”, największe pokazy mody, jedna z najbardziej ikonicznych reklam w historii, potem hollywoodzki film i historia z rozwijaniem Twojej muzycznej pasji. Stałeś się legendarna postacią w wielu kręgach. Ty wtedy nie wiedziałeś, co dzieje się z Twoim życiem. A działo się wiele dobrego.
Pamiętajcie tez jedno - przy tej okazji ciężko nie wspomnieć o ważnej rzeczy jaką są problemy z zaburzeniami psychicznymi, depresjami, lękami. Wielu z nas je ma, wielu je ukrywa i wielu tak jak Rick ucieka od pomocy idąc w inne, „lepsze” rozrywki. Dbajcie o siebie i bliskich - zastanówcie się czy wszystko u nich ok. Rozmawiajmy. Idąc za słowami Gagi i jej dzisiejszego twitta o Ricku „We must save each other”. Do zobaczenia, Przyjacielu - napisał Pilewicz.
Jak podaje portal TMZ, powołując się na raport policji, Zombie Boy został znaleziony martwy w swoim apartamencie. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo. W dniu śmierci miał 32 lata.
Czujesz, że jesteś w sytuacji bez wyjścia, masz myśli samobójcze, przeżywasz kryzys? Nie jesteś sam - zgłoś się po pomoc. Jeśli chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ. W sytuacji zagrożenia życia dzwoń pod numer 112 albo jedź na izbę przyjęć najbliższego szpitala psychiatrycznego.