Syn Moniki Zamachowskiej, dawniej Richardson, 16-letni Tomasz Malcolm zadebiutował właśnie w telewizji. Zagrał w dokumentalnej telenoweli Szkoła. Monika chyba poczuła się z tego powodu nieswojo, bo postanowiła ogłosić w Super Expressie, że nie tylko nie pomogła synowi zdobyć roli, ale nawet sama nie wie, jak to się stało.
Prezenterka sprawia wrażenie przewrażliwionej na tym punkcie. Trudno się dziwić, ona sama została zaliczona do „"resortowych dzieci" i często spotyka się zarzutem, że mama, Barbara Pietkiewicz, wieloletnia dyrektorka TVP2 załatwiła pracę w telewizji Monice i jej kuzynowi, Piotrowi Kraśce.
Tym mocniej postanowiła odeprzeć zarzuty, jakoby pomagała synowi przebić się w show biznesie.
Byliśmy razem w Krakowie, na Festiwalu Zaczarowanej Piosenki - wspomina w tabloidzie. Pojechaliśmy z mężem na Kazimierz. W pewnym momencie Tomek nas zostawił i poszedł zapisać się do agencji castingowej, z siedzibą na Kazimierzu właśnie. Nawet nie wiemy, na czym to polegało. Niebawem dostał mailem tekst, nagrał swoją rolę i wysłał filmik zrobiony telefonem do rzeczonej agencji. Kilka dni później dostałam telefon. Pan pytał, czy wyrażam zgodę na udział syna w serialu. Moje “tak” to było wszystko, co w tej sprawie zrobiłam. Na zdjęcia pojechał do Krakowa sam, zameldował się w hotelu, pojechał na próbę, następnego dnia był na planie od 7.15 do wieczora. Mam wrażenie, że tej wiosny nastąpiło nieodwracalne odcięcie pępowiny. Jest mi nawet trochę żal, że tracę mojego słodkiego syneczka, ale cóż, zważywszy, że ma prawie 180 cm wzrostu, chyba było to nieuniknione...