Katarzyna Grabowska jest nowym hitem sieci. "Przy użyciu sowiego skrzydła od szamana z Kalifornii OCZYSZCZAM SIĘ" (ZDJĘCIA)
Poznajcie samotne banany i koszyki z Bali na targowej hali byłej dziewczyny członka grupy Afromental.
Magazyn F5 ruszył z nowym cyklem wywiadów "Jak wygląda Twój dzień?". Ostatnim przepytywanym gościem była Katarzyna Grabowska, która jak sama siebie opisuje, jest "architektem wnętrz, scenografem i wolnym duchem", a także oczywiście byłą dziewczyną Barona z zespołu Afromental.
Musimy przyznać, że wywiad Kasi tak nas rozbawił, że postanowiliśmy zobrazować, jak wygląda jej dzień w Warszawie. Zdjęcia opatrzyliśmy najlepszymi cytatami z wywiadu.
Podróżuję na latającym dywanie, a w weekendy na jednorożcu imieniem Karol - wyznała "influencerka" (?). Też spędzacie weekendy w ten sposób?
"Wstaję codziennie o 6:00. Nawet jak nie muszę, organizm wraz z budzącym się słońcem podrywa mnie do życia, stawiając moje myśli do pionu, kiedy ciało chciałoby do pozycji horyzontalnej. Czuję, że słońce, które mnie budzi nie jest egipskim Bogiem Re, a Bogiem Inti, który w tradycji Inków był mężem bogini ziemi Pachamamy".
"Uśmiecham się do siebie i mówię "cześć, Świecie""
Pracuję z domu. Przy pracy dzielę przestrzeń stołu z moim ołtarzem, na którym znajdują się wszystkie secret objects: palo santo, szałwia, aqua de florida, karty bogini, książka "Moc kryształów", olejek ze złota, medicine fan i kryształy czakry.
"Co poniedziałek jeżdżę z koszykiem z Bali pod Halę Mirowską. Kupuję warzywa i owoce, zawsze te brzydkie, których nikt nie chce, przyczyniając się do popularyzacji ruchu Reduce Food Waste. Kiedy czuję się samotnie, kupuję samotne banany"
"W zależności od dnia. Podróżuje na latającym dywanie, a w weekendy na jednorożcu imieniem Karol :))
))
"
"Jem życie małą, złotą łyżeczką!"
"Odżywiam się zdrowo. Mimo że jestem buddystką, zawsze zanim zacznę posiłek poświęcam parę sekund na pobłogosławienie jedzenia i wdzięczność, że mam, tak, jak mam.
Medytuję.
Uprawiam jogę.
Uśmiecham się bez powodu"
"Zawsze byłam w związku z kimś. Półtora roku temu postanowiłam wejść w tę najtrudniejszą ze wszystkich relacji, tę z samą sobą. Dużo się nauczyłam. Dużo zrozumiałam. Zaczął się u mnie proces, który trwa do teraz"
"Przy użyciu medicine fan, zrobionego z sowiego skrzydła przez szamana z Kalifornii, oczyszczam swoją energię szałwią i palosanto, słuchając peruwiańskich icaros.
Czasem jeżdżę do lasu pomedytować, pochodzić boso po ziemi, przytulić się do drzew"
"Gapie się na mój prywatny, mały kosmos, rzucony z projektora na sufit"
"W swoim życiu najbardziej lubię radość i lekkość"
"Jestem spokojem. Chyba praca, którą wykonuję nad sobą robi robotę. Aho"