Na pogrzebie Kory pojawiły się tłumy fanów, bliskich i przyjaciół, którzy postanowili pożegnac wokalistkę. Na warszawskich Powązkach przemawiał między innymi Jerzy Buzek, z którym gwiazda była bardzo blisko. Wspominał swoje rozmowy z artystką.
Koro, to nie jest ostatnie pożegnanie. To jest nasza kolejna rozmowa. Należałem do tych, którym dane było w ostatnich latach zakosztować Twojej przyjaźni, rozmowy z Tobą. Byliśmy niedzisiejsi. W czasach facebooka i internetu, bo ceniliśmy sobie nasze osobiste kontakty. Możliwość rozmowy, otwierania się na siebie, czasem bardzo różnych poglądów. To nas budowało. Mówiłaś nam o tym jak przed wielu latu mozolnie, z uporem budowałaś swój świat – świat wolności. Zawsze podkreślałaś, że to było dla Ciebie ważne, że mogłaś się dzielić swoim światem poezji i muzyki - mówił Jerzy Buzek do zebranych.
Wolność była dla Ciebie kluczem do prawdy i powtarzałaś: wolności i prawdy nie wolno nam nigdy utracić bo są fundamentem naszego człowieczeństwa, urody życia. Są kluczowe dla każdego z nas. Miałem takie przekonanie, że rozmowa z Tobą zawsze była najbardziej emocjonująca, gdy mówiliśmy o miłości i o przemijaniu. Lubiłaś się śmiać, uśmiechałaś się do każdego ptaka, napotkanego drzewa, kwiatów i ludzi którzy Cię otaczali, ale też diagnozy lekarskie, które trudno było zaakceptować, przyjmowałaś tak jak to że czasami rano bywamy głodni, a wieczorem senni. Tak to odbieraliśmy. Niezależnie od tego, co działo się w Twoim wnętrzu. Uwielbialiśmy Cię za to. Potrafiłaś być ostra i bezceremonialna. Każdy z nas od czasu do czasu tego doświadczał. Nie wiem dokładnie, dlaczego mam okazję dziś i teraz kontynuować z Tobą nasza rozmowę, jak kiedyś na Bielanach, na Twoim ukochanym Roztoczu, czy bardzo niedawno, późnym wieczorem w szpitalu w Gliwicach. Rozmowę o życiu, świecie, galaktykach. Byliśmy bardzo różni, mieliśmy różny pogląd na świat, mieliśmy przekonanie, że to nas bardzo buduje, pozwala nam otwierać się na siebie, porozumiewać, wyjaśniać sobie wzajemnie. Mówiliśmy żeby tak się stało jak najszybciej – pomiędzy Polkami i Polakami w naszej rozdartej ojczyźnie. Na koniec chciałem Cię prosić, zapewne w imieniu nas wszystkich: mów do nas zawsze – w poezji, muzyce, rysunku, rzeźbie. Po prostu bądź - zakończył były premier.