Do katechizmu Kościoła Katolickiego na wniosek papieża Franciszka wprowadzono istotną zmianę. Kościół, który do niedawna miał mieszane uczucia wobec kary śmierci, zdecydował się jednoznacznie ją potępić. Niestety, nie wszyscy wierni są tym zachwyceni.
Tomasz Terlikowski daje do zrozumienia, że papież znów go zawiódł. Katolicki fanatyk nigdy nie ukrywał, że nie po drodze mu z liberalnym papieżem, który rekomenduje księżom udzielanie rozgrzeszenia kobietom po aborcji i nawołuje do chrzczenia dzieci adoptowanych przez gejów.
Od początku pontyfikatu Franciszka Terlikowski specjalizuje się w wyjaśnianiu Polakom, że papież mówiąc to, co mówi, wcale nie ma na myśli tego, co powiedział. Bo to, co naprawdę papież ma na myśli, najlepiej wie Terlikowski i chętnie każdemu wytłumaczy.
Zdaniem Tomasza, w przypadku kary śmierci papież kieruje się "fałszywym miłosierdziem".
Kościół broni, owszem, życia od poczęcia do naturalnej śmierci, jednocześnie jednak od dwudziestu wieków jasno i wyraźnie mówi, że kara śmierci w pewnych określonych okolicznościach jest nie tylko dopuszczalna, ale i sprawiedliwa - wyjaśnia w Super Expressie Terlikowski, który katechizmu po poprawkach widocznie jeszcze nie czytał. Czasem fałszywe miłosierdzie nie bierze pod uwagę uwarunkowań sprawiedliwości i bezpieczeństwa ludzi i de facto oznacza niesprawiedliwość wobec kolejnych ofiar. *Jeśli nie zlikwidujemy mordercy dzieci, to dalej będzie mógł robić im krzywdę. *
Czyli gdyby to zależało od Terlikowskiego, Tomasza Komendę, oskarżonego na podstawie, jak się okazało, sfałszowanych dowodów o zamordowanie piętnastolatki, spotkałby znacznie gorszy los. Najwyraźniej jest to jednak ofiara, którą Terlikowski gotów jest ponieść.
Przy okazji sugeruje, że papież jest heretykiem, chociaż kokieteryjnie zapewnia, że osobiście nie lubi tego słowa.
Nie używam stwierdzenia "herezja" - tłumaczy łagodnie. Powiedziałbym raczej, że jest to osobista decyzja papieża, umotywowana wyłącznie jego wolą, a nie argumentami teologicznymi.
Jak się wydaje, Tomasz ma coraz większy problem z dogmatem o nieomylności papieża, który, jako katolik powinien akceptować bezwarunkowo.