W kwietniu minęły dwa lata, od kiedy Piotr Kraśko przeszedł z TVP do TVN. Trzeba przyznać, że nieźle się tam odnalazł, zamieniając prowadzenie Wiadomości na tête-à-tête w Dzień Dobry TVN, w którym towarzyszy mu wieloletnia przyjaciółka, Kingą Rusin. Dziennikarz zachwyca się TVN-em, ale wypowiadając się na imprezach, nie zapomina podkreślać, w czym naprawdę spełnia się dziennikarsko: Poruszony Kraśko: "Wojna to straszne, poszarpane ciało"
Piotr, który przez lata był korespondentem TVP, poznał trudy pracy dziennikarskiej relacjonując konflikty między innymi w Iraku czy Afryce. Pracował także z rejonu azjatyckiego tsunami oraz z Watykanu w momencie śmierci Jana Pawła II. Wygląda na to, że TVN w końcu pozwolił mu realizować się poza śniadaniówką, bo Kraśko dostał nowy program.
Wracajcie, skąd przyszliście ma być czymś na pograniczu dokumentu i show, w którym dziennikarz i szóstka innych Polaków pojadą tropem uchodźców.
Udadzą się w drogę na Bliski Wschód. Przez Niemcy, Austrię, Węgry i Serbię dotrą do Grecji. I dalej w stronę Libanu, aż do Kurdystanu. Będzie to jedna z najtrudniejszych wypraw w ich życiu. Przez prawie miesiąc będą żyli jak uchodźcy i z uchodźcami - czytamy w oficjalnym opisie nowej pozycji. Pozbawieni portfeli, telefonów i paszportów trafią do obozu dla uchodźców, znajdą się na łodzi z przemytnikami, będą mieli także okazję zobaczyć na własne oczy, jak wygląda życie w miejscu, gdzie panuje destabilizacja.
Program ma być rzekomo pozbawiony taniej sensacji i ma skupić się na pokazaniu problemu migracji. Niestety, pojawiają się głosy, które wątpią w dobre intencje produkcji.
Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej nie zgodziła się na udział w programie ze względu na ochronę godności i danych osobowych uchodźców - oznajmił na Twitterze Wojciech Wilk z PCPM. Nasz udział łamałby także umowę pomiędzy UNHCR a PCPM o współpracy partnerskiej i ochronie danych osobowych uchodźców, których dobro jest ważniejsze niż program TV.
Niektórzy piszą wprost o "celebrytach bawiących się w uchodźców", którzy nie wybrali trudnych warunków życia z własnej woli, ale zostali ofiarami konfliktów zbrojnych.
Dodajmy, że program jest kalką formatu, który zrealizowano między innymi w Szwecji, Holandii i Australii.
Jak sądzicie, producentom polskiej wersji faktycznie uda się uniknąć kontrowersji?