Trwa ładowanie...
Przejdź na

Siostra Kory opowiada o dzieciństwie artystki w domu dziecka: "Zakonnica pociągnęła ją mocno, uderzyła w czubek głowy"

558
Podziel się:

Anna Kubczak zdradziła "Gazecie Wyborczej" szczegóły traumatycznych przeżyć z dzieciństwa piosenkarki.

Siostra Kory opowiada o dzieciństwie artystki w domu dziecka: "Zakonnica pociągnęła ją mocno, uderzyła w czubek głowy"

O tym, że Kora miała traumatyczne dzieciństwo wiadomo nie od dziś; artystka mówiła głośno o krzywdach wyrządzonych jej przez księdza-pedofila i zakonnice prowadzące dom dziecka, w którym dorastała. Ze względu na trudną sytuację finansową w domu rodzinnym Kory, rodzice byli zmuszeni ją tam oddać. W wywiadzie dla magazynu Viva! w 2012 roku Kora wyznała, że była bita i poniżana przez siostry zakonne prowadzące placówkę.

Przez pięć lat, od czwartego roku życia, przebywałam w Caritasie u zakonnic, które nieustannie poddawały dzieci przemocy emocjonalnej i fizycznej - wspominała. Te wszystkie przeżycia spychałam na dno pamięci, tak jak potem śpiewałam w mojej piosence, że upycha się tam obrazy, których nie chce się oglądać.

Siostra Kory, Anna Kubczak, również spędziła dzieciństwo w sierocińcu, doświadczając podobnych nadużyć ze strony opiekunów. Kobieta wróciła do ciężkich wspomnień z dzieciństwa w wywiadzie z Gazeta Wyborczą.

Pamiętam, jak spotkałyśmy się w holu - wyznała Kubczak. Maluchy szły w jedną stronę, my w drugą. Oleńka zatrzymała się, bo mnie zobaczyła, rączki wyciąga do mnie i… zakonnica pociągnęła ją mocno, uderzyła w czubek głowy. Ona taka biedna popatrzyła na mnie smutnymi, wielkimi oczami. Nawet nie zapłakała. Skoczyłam wtedy jak tygrysica, dlaczego ta zakonnica bije moją siostrę. No, efekt był taki, że musiałam klęczeć w kącie z rękami do góry. Tamte doświadczenia odbiły się pewnie na tej ciągłej żądzy miłości Oleńki.

Anna przyznała, że bolesne doświadczenia pozostawiły ślad na całym późniejszym życiu piosenkarki.

Pewnie dlatego, że nie miała wtedy normalnego domu, tak bardzo dbała potem o swoje domy w Warszawie i na Roztoczu. Wiła tam gniazda. Była niesamowitą estetką. Kiedy wybieraliśmy jej miejsce na Powązkach, myślałam przede wszystkim o tym, żeby było piękne. Aby ten jej ostatni dom był zielony, z przestrzenią, aby czuła się w nim dobrze.

Kora odeszła 28 lipca na Roztoczu po przegraniu kilkuletniej walki z rakiem jajników.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(558)
ćma
6 lat temu
Kościół katolicki to patologiczna instytucja chroniąca pedofilów, sadystów i mafiozów pokroju Rydzyka. Dobrzy ludzie w kk to rzadkość. A Wolacy pompują kasę w k****y ile wlezie..
Gość
6 lat temu
Strasznie smutne miała dzieciństwo
Gość
6 lat temu
To po cholere tu wchodzisz i czytasz?
Gość
6 lat temu
Kora była mądra i konsekwentna. W tym samym wywiadzie napisano też, że zakonnice były najszczęśliwsze, gdy zaledwie 4-letnie dzieci zapewniały, że miały już objawienia! Chore...
Gość
6 lat temu
Straszne :(((
Najnowsze komentarze (558)
Szok
6 lat temu
Kolejna wersja kłamstw,najpierw było całe dzieciństwo w domu dziecka i brak rodziców,po latach 2 lata w domu dziecka,teraz wersja 5 lat i rzekome maltretowanie również przez własną rodzinę która później je przygarnęła.
Fakt
6 lat temu
Kolejna patologiczna kłamczucha, inne osoby pamiętały to miejsce zupełnie inaczej ale dla mitomanek z chorobliwymi zapędami antykościelnymi i wybiórczej takie opowieści dziwnej treści to woda na młyn...
Pamiętliwy
6 lat temu
Oczywiście GW, trzeci rodzaj prawdy wg. ks. Tischnera. A co tam u Stefana słychać?
gość
6 lat temu
zakonnice powiiny połamac palce to by nie palila papierosow, ktore ja zabily
aga
6 lat temu
ładna kobieta, podobne są
adwokat
6 lat temu
Jedno pytanie -o ile wiemy nie żyła w Hiszpanii gen.Franco lecz w apogeum stalinizmu w PRL Bieruta gdzie Koscioł dostawał po łapach co rusz - konfiskaty majątków, likwidacja szkół ,ośrodków itp) I skoro te zakonnice takie złe i be to czemu nie trafiła do publicznego i świeckiego domu dziecka ? O ilke wiadomo przymusu oddawanie dzieci klerowi wtedy nie było a wrecz odwrotnie...Były nawt takie przytułki TPD gdzie by sie nią zajęli szczerzy ateiści jeszcze ze starej szkoły KPP . Problem więc chyba tkwi nie w zakonnicach a w "rodzince" która oddała dziecko jak rzecz "zapominając" potem o jego losie.
To był dzień
6 lat temu
Jestem ciekaw czy któryś z artystów pochwali się że miał wspaniałe dzieciństwo i nie musiał o nic walczyć, czekam na reportaże.
Jerzy Michala...
6 lat temu
To rzeczywiście ważne, ale przy okazji chcę spytać o jeszcze jedną ważną kwestię. Czy według Was tramwaje i autobusy MPK we Wrocławiu są na odpowiednim poziomie?
gość
6 lat temu
dzisiaj siostra, jutro brat, za tydzień sąsiad - kasiorę trzeba trzepać, więc trzeba sobie popieprzyć na różne nawet nieaktualne tematy!
elka
6 lat temu
Moja mama wychowywala mnie i brata sama , malo zarabiajac i nigdy , nigdy nie oddalaby nas do sierocinca!!! Lata 60-te byly trudne , wiele rodzin zylo w biedzie , ale rodzice starali sie zwiazac koniec z koncem ! Kora wielokrotnie mowila o tej traumie z sierocinca, nie rozumiem tylko dlaczego rodzice oddali tam corki a synowie ( pozniejsie wykolejeni alkoholicy, niestety!) , zostali w domu ? Niejasnosci ! Przemoc zgotowana dziecku zawsze odezwie sie w poznym wieku wiec*****iosenkarka nie byla nigdy symbolem niewinnosci , to zycie w klamstwie , dziecko z innym,przdstawione Jckowskiemu jako wlasne ... Etc.
gość
6 lat temu
takie ma się dzieciństwo jakich ma się rodziców." Rodzice byli urzędnikami", dlaczego dzieci zostały oddane do domu dziecka? Były jakieś pensje, jakieś dochody.To rodzice mają się troszczyć o swoje dzieci, nie zakonnice.
mmmm
6 lat temu
Kora była wspaniała.
gość
6 lat temu
dlaczego na pogrzebie nie była elzbieta zapędowska? trochę to nieładnie wygladało tyle lat się znały.
gość
6 lat temu
dlaczego na pogrzebie nie była elzbieta zapędowska? trochę to nieładnie wygladało tyle lat się znały.
...
Następna strona