Choć finałowy odcinek Tańca z gwiazdami oglądaliśmy w maju, Angelika Mucha zdecydowała się opowiedzieć o swoim udziale w programie dopiero teraz. Influencerka / szafiarka / youtuberka / nie wiadomo kto ma bardzo napięty grafik. Sponsorowane wakacje w Grecji czy też letnia trasa promująca podróbki perfum zajmują przecież czas.
W bardzo emocjonalnym i trwającym ponad 40 minut filmie (!) pt. Cała prawda o Tańcu z gwiazdami Angelika opisuje swoją przygodę z show Polsatu. Littlemooonster96 opisuje swoje emocje odcinek po odcinku. Cięcia montażowe są praktycznie co 15 sekund i naprawdę z trudem wytrwaliśmy i obejrzeliśmy całość.
Mucha wciąż przeżywa hejt, jaki ją spotykał podczas trwania programu. Krytyka, jaka dotknęła młodą celebrytkę, faktycznie wydaje się przesadzona, bo pod względem tanecznym nie radziła sobie przecież najgorzej.
Ja miałam świadomość tego, że może nie tańczę najlepiej na świecie, ale krytyka... Może nie do końca krytyka, tylko ten taki hejt, którzy się szerzy i którego jest mnóstwo, cały czas... Że ludzie, którzy totalnie nie mają z tańcem nic wspólnego, ale są nagle ekspertami od wszystkiego. Oni w ogóle, wiecie... Miałam taki żal do tych ludzi, że oni nie dali mi szansy. Ja o tym wiem, że takie mamy społeczeństwo, ale mimo to ja zawsze mam taką nadzieję w ludziach. Duża grupa osób od razu skreśliła mnie. Skreśliła moje umiejętności - łkała Mucha. Mogłam zrezygnować z tego programu bo były takie momenty. Przerastało mnie to wszystko.
Okazuje się, że w pewnym momencie program stał się dla niej całym życiem, a treningom poświęcała większość swojego czasu. Nawet zrezygnowała z wyjazdu na Coachellę, co w wypadku "influencerki" jest faktycznie niemałym wyczynem.
(...) Aż mnie ciarki kurczę przeszły jak o tym mówię... Moment, w którym usłyszałam, że odpadam. Ten werdykt. Moja łzawa reakcja była bardzo różnie odbierana. I to było stwierdzenie, że zachowuje się jak dziecko, skoro płaczę jeśli przegrywam. Ale nikt nie pomyślał o tym, że tutaj nie chodziło o tą wygraną. Mówiłam to od samego początku. Ja nie przyszłam do programu, żeby wygrać tę Kryształową Kulę i te 100 tysięcy złotych. W momencie, kiedy ten program zaczął mi z odcinka na odcinek dawać tyle pewności siebie, tyle jakiegoś wyzwania, takiej wewnętrznej walki... to ja po prostu nie mogłam sobie wyobrazić, że następny dzień nie pójdę na trening, nie spotkam się z Rafałem...
Pod koniec filmu Angelika była już na granicy płaczu, zaczęła wyrzucać z siebie standardowe formułki uczestników TzG, że "program zmienił jej życie", "otworzył ją" i "stała się innym człowiekiem".
Wzruszyły Was emocjonalne wyznania Angeliki?