Dziś Dzień Wyznawania Miłości! Przypominamy najgorsze miłosne wyznania gwiazd
Od "ciała astralnego" do bycia "małżeństwem bez ślubu". Pamiętacie?
W show biznesie wszystko musi być bardziej jaskrawe, dziać się szybciej i kusić bardziej niż życie zwykłych, szarych ludzi. Podobnie jest i ze związkami, które tworzą się i rozpadają na łamach prasy. Dziś mało która gwiazda nie ma miłosnej okładki na koncie, chociaż większość celebrytów zapewne woli już nie pamiętać, z kim wówczas pozowali.
Dziś Dzień Wyznawania Miłości, a w tym celebryci są prawdziwymi specjalistami. Przypominamy najgorsze miłosne wyznania, których polskie gwiazdy dopuściły się w udzielonych wywiadach.
Zobaczcie, co było gorsze od ciała astralnego.
Tego nawet nie skomentujemy i zostawimy tylko cytaty. "Mówimy jednocześnie to samo i używając tych samych słów. No i wzdychamy w identyczny sposób. Mamy taki sam kolor oczu, chociaż moim zdaniem jego są ładniejsze. Ale Mikołaj nie lubi komplementów. (...) Cudownie jest mieć świadomość tego, że się uzupełniamy i że jesteśmy do siebie tak podobni, jakbyśmy byli jednym ciałem astralnym".
Jarek to słynny (gazetowy) amant. Zanim jeszcze rzuci swoje partnerki na łamach tabloidów, chętnie wystąpi z nimi w tkliwej sesji i zapewni, że chce spędzić z nimi życie. "Gdy oglądałem Beatę, byłem nią zachwycony. Zresztą, jak mógłbym nie być, spójrz, jakie to cudo! - mówił w "Vivie!" o Tadli, trzeciej z kolei swojej największej miłości. Przypomnijmy, że wcześniej był związany z Agatą Młynarską oraz Małgorzatą Kosturkiewicz, która urodziła mu syna.
Monika to prawdziwa romantyczka. Nie dość, że o swoim małżonku powiedziała już wszystko, to nawet zdobyła się na pamiętne wyznanie dotyczące miłości cielesnej: Richardson O SEKSIE z Zamachowskim: "ROBIŁAM TO RANO"
To akurat specyficzne wyznanie miłości już w jej końcowej fazie. Doda najpierw sfotografowała się z chłopakiem w "Vivie!", opowiadała, że całe noce upływały im na romantycznych rozmowach i że wspólnie uciekali przed paparazzi. Wiemy, jak skończyła się ta wielka miłość: "Nie jestem już z Błażejem! Patrzył na mikrofon JAK DZI**A NA KU**SA!"
Chociaż Ilona zapewnia, że ślub tuż tuż, wciąż się na niego nie zanosi, bo Paul Montana woli podrywać inne dziewczyny w tanich barach. "Wiem, że jest łobuzem, ale też wiem, że bardzo mnie kocha i ja kocham jego. Doniesienia spowodowały lawinę ocen, krytyki, mówienia mi, co powinnam zrobić" - mówiła Ilona i to chyba najsmutniejsze wyznanie miłości, jakie kiedykolwiek przeczytaliśmy.
Tych wyznań miłości było co najmniej kilkanaście. Teraz na pewno każde z nich odbija się byłemu premierowi czkawką. Przypomnijmy fragment najsłynniejszego wiersza Izabel "I znów o M... i M...":
"To czemu komentują, gazety czy TV oglądają?
Wybór prosty nieskomplikowany. Na raz dwa trzy
Odbiorniki wyłączamy.
Morał z tego taki: M i M sobie zawadzają
A koniec będzie taki, że oba M przetrwają:)"
Do dzisiaj zastanawiamy się, w jaki sposób uchodzący za wzór cnót Piotr Adamczyk mógł poznać przyjaciółkę Wojtka Fibaka i zrobić sobie z nią miłosną okładkę. "Odkrywałem ją małymi krokami, wciąż ją odkrywam i pewnie będę odkrywał do końca życia" - mówił zakochany. "Kasia to kobieta renesansu. Za co się nie zabierze, staje się w tym mistrzynią". Myślicie, że wciąż ma po tym czkawkę?
Trzeba przyznać, że raper jest romantyczny i swoją dziewczynę upamiętnił na płycie. Wydaje nam się, że ich ewentualne rozstanie może być problematyczne... "Teraz jest sezon polowania na lisy i nie przestaną póki czegoś nie dostaną, ten związek sprawił, że skaczą wysoko, teraz to powiem, upewnij się że nie mamroczę: jestem w niej zakochany" - nawija Taco (dla niepoznaki po angielsku).
To były dopiero związki. Michał z miłości pokazał nagie zdjęcie Ani Świątczak pod prysznicem, z Mandaryną wziął ślub na kole podbiegunowym, a o Dominice Tajner mówił, że jest "najcudowniejsza pod słońcem". "Tylko 2 słowa: Kocham Ją. P.S.: Kocham Ją do granic niemożliwości!" - ekscytował się.
Tomek po rozstaniu z Kasią jakoś nie może znaleźć sobie drugiej połówki. A szkoda, bo przecież tak ją kochał, że mówił, że są "małżeństwem bez ślubu". Strach pomyśleć, bo byłoby, gdyby naprawdę stanęli przed ołtarzem.
Musimy przyznać, że to związek, za którym szczerze tęsknimy. Szkoda, że Jola porzuciła Jarka dla jednorożców, bo dziesięć lat temu (!) nic jeszcze nie zapowiadało kryzysu. "Nawet moi rodzice mówili, że do mnie pasuje taki "tatuś" starszy ode mnie, który się mną zaopiekuje, poprowadzi za rączkę, pokaże tamto i owamto. Teraz jesteśmy razem. Z mojej strony to prawdziwe i szczere uczucie. Wiem, że jak ja się z kimś wiążę to na całe życie" - mówiła Jola.
