Od kiedy prezesurę w TVP objął Jacek Kurski, praca w telewizji publicznej sporo straciła na prestiżu, a dla niektórych dziennikarzy jest wręcz źródłem dyskomfortu. Upolitycznienie Telewizji Polskiej najbardziej zauważalne jest w Wiadomościach i ich kultowych już paskach, ale zakulisowo sporo mówi się o innych problemach, w tym dyskryminacji nie tyle ze względów politycznych, co orientacji seksualnej.
Na bezpośredni przejaw homofobii skarży się Michał Cessanis - dziennikarz i podróżnik, który był częstym gościem Pytania na Śniadanie. Cessanis twierdzi, że jego wizytę w studio odwołano po tym, jak kilka dni wcześniej opublikował zdjęcie ze swoim partnerem, Pawłem Rabiejem, z którym całują się na promie.
Usłyszałem, że nieoficjalnie chodzi o moje życie prywatne, a dokładnie o to, że jestem gejem i razem z moim partnerem zamieściliśmy zdjęcie, na którym całujemy się w dniu moich 40-tych urodzin. Kiedy usłyszałem, że mój występ w "Pytaniu" zostaje odwołany ze względu na moje życie prywatne, jak nieoficjalnie dodała osoba z produkcji, byłem zszokowany. To dyskryminacja w czystej postaci. Zachowanie osób redakcji „PnŚ”, które podjęły taką decyzję uważam za podłe. Nie rozumiem, jak można oceniać ludzi nie przez pryzmat ich dokonań, wiedzy, tylko ze względu na to, jak żyją. A żyję wspaniale, w monogamicznym szczęśliwym związku, który mógłby być przykładem dla wielu innych - mówi Wirtualnym Mediom.
Jest to niedopuszczalne. Ocenianie dziennikarzy przez pryzmat ich życia prywatnego jest nieporozumieniem. Nie może wpływać na moją pracę to, że jestem gejem, że jestem w szczęśliwym związku - dodaje.
Redakcja Wirtualnych Mediów skontaktowała się z TVP. Telewizja w odpowiedzi zaprzecza oskarżeniom dziennikarza:
Pan Cessanis, wielokrotnie był gościem „PnŚ” i zapewne w przyszłości wciąż będzie tam zapraszany. Odwołanie jego udziału w programie wynikało ze zmiany koncepcji audycji, co w „PnŚ” ma często miejsce ze względu na jego specyfikę. W doborze gości TVP nigdy nie kierowała się orientacją seksualną zapraszanych gości, podobnie jak przy doborze prowadzących audycje. Życie osobiste osób związanych z Telewizją Polską jest ich prywatną sprawą, która nie wpływa na merytoryczną ocenę wykonywanej przez nich pracy.
Dodajmy, że partner Cessanisa to również polityk Nowoczesnej. Myślicie, że może mieć rację?