Jennifer Garner i Ben Affleck separację ogłosili w 2015 roku, ale od tamtej pory raczej średnio śpieszy im się do sfinalizowania rozwodu. Para cały czas pozostaje w dobrych stosunkach i często daje się sfotografować amerykańskim paparazzi na wspólnych wyjściach z dziećmi. Życie rodzinne pochłonęło ich do tego stopnia, że zapomnięli nawet złożyć stosowne dokumenty do sądu, gdzie założona jest ich rozprawa rozwodowa, a sędzia grozi, że oddali wniosek, jeśli nie zrobią tego w najbliższym czasie.
Niestety małżonkowie aktualnie mają większe problemy na głowie. Ben Affleck, jak donosi źródło, "stacza się" od kilku miesięcy, co objawia się nadużywaniem alkoholu i z imprezowaniem z 22-letnią modelką Playboya, dla której aktor rzucił producentkę telewizyjną Lindsay Shookus, do tej pory wypełniającą pustkę w jego życiu po porzuceniu Jen.
Sprawy zaszły na tyle daleko, że w swoje ręcę postanowiła wziąć wciąż obecna żona. Jennifer została sfotografowana pod domem Afflecka uzbrojona w biblię, fast food i prawnika. Interwencja się powiodła i udało się przekonać aktora, by udał się na odwyk. Do ośrodka leczenia uzależnień byłego odwiozła sama Jennifer.
Nie chce, żeby ich dzieci wychowywały się bez ojca. Powiedziała mu, że musi się przestać zachowywać jak samolubny dzieciak - donosi znajoma aktorki.
Dla Afflecka pobyt w takim ośrdoku to nie nowość. W przeszłości już dwukrotnie szukał w ten sposób pomocy, ostatni raz w zeszłym roku.
Myślicie, że Jennifer i Ben dadzą sobie kolejną szansę?