W poniedziałek media obiegła wiadomość o niespodziewanej śmierci Leszka Millera juniora, syna byłego premiera Leszka Millera. Informację potwierdziła na Instagramie jego córka Monika, która zapowiedziała jednocześnie, że na jakiś czas znika z mediów społecznościowych.
Miller junior był dość tajemniczą postacią. Co jakiś czas do mediów trafiały informacje o jego kontaktach z elitą polskiego biznesu. Jak podaje Dziennik.pl, w czasie gdy SLD było u władzy, młody Miller kolegował się z najbogatszymi przedsiębiorcami, takimi jak Jerzy Starak czy Jan Kulczyk. Brylował towarzysko i był częstym gościem rautów, na których "otaczał go wianuszek ludzi biznesu, uważnie wsłuchujących się w jego słowa". Ponoć młody Leszek czuł się tam "jak ryba w wodzie" i chętnie podkreślał pozycję swojego ojca. Junior tłumaczył się z obecności na tych imprezach mówiąc, że "były jedyną okazją do rozmowy z ciągle zajętym ojcem".
Być może Miller senior próbował wynagrodzić juniorowi częstą nieobecność, ułatwiając mu dostęp do świata wielkiego biznesu, który przeplatał się ze światem polityki. Junior uczestniczył np. w wyjeździe sylwestrowym elity SLD do Zakopanego, którego przebieg był tak tajny, że z Warszawy przywieziono nawet swoich zaufanych kelnerów.
Działania zawodowe Millera juniora, absolwenta warszawskiej SGH, od początku były związane z ludźmi, należącymi do kręgu znajomych Leszka seniora. Przygodę z biznesem junior zaczynał od zatrudnienia się w firmie Fly and Drive, należącej do rajdowca Sobiesława Zasady, który był kolegą jego ojca. Pracę w spółce Zasady załatwił mu Andrzej Pęczak, dziś podejrzany o branie łapówek od Marka Dochnala. Firma wkrótce zbankrutowała, a Miller znalazł kolejną pracę - tym razem w kombinacie miedziowym KGHM w Lubinie, należącym do Skarbu Państwa.
Miller junior wchodził też w interesy z innym przyjacielem ojca, Robertem M., który został zatrzymany przez CBA z powodu podejrzeń o oszustwa na kwotę 400 milionów złotych. Dziennik pisze także o znajomości Milera juniora z byłym prezesem PZU Życie, Grzegorzem Wieczerzakiem, który ponoć "szukał poparcia w SLD". Potem siedział w areszcie w związku z podejrzeniami o malwersacje w PZU Życie. Junior próbował wtedy u ojca załatwić mu przepustkę na pogrzeb matki.
W 2001 roku pojawiły się plotki, że prawica będzie chciała doprowadzić do aresztowania juniora. Wówczas Leszek senior wysłał syna na stypendium do USA. Po powrocie, gdy Miller był już premierem, pozycja juniora także znacząco wzrosła. Najwięksi przedsiębiorcy zabiegali o znajomość z nim. Nie cieszył się za to sympatią Urbanów, u których także bywał na zakrapianych przyjęciach. Ponoć żona Jerzego, Małgorzata Daniszewska "skreśliła go z listy mile widzianych gości po tym, jak miał się niewłaściwie zachować wobec jej córki".
Dziennik zwraca też uwagę, że pomimo szerokich kontaktów z najbogatszymi Polakami, sytuacja finansowa Millera juniora była niejasna. Wraz z żoną i córką mieszkał na 61 metrach w "zwykłym bloku", choć jeździł świetnym autem, a Monika uczyła się w jednej z najdroższych warszawskich szkół.
Miller senior w wywiadach zawsze bronił syna, mówiąc że ten "wyrósł na porządnego człowieka". Zarzucał sobie jednak, że "nie poświęcił mu tyle czasu, ile powinien".
Czujesz, że jesteś w sytuacji bez wyjścia, masz myśli samobójcze, przeżywasz kryzys? Nie jesteś sam - zgłoś się po pomoc. Jeśli chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ. W sytuacji zagrożenia życia dzwoń pod numer 112 albo jedź na izbę przyjęć najbliższego szpitala psychiatrycznego.