Serial Rodzinka.pl na przestrzeni sześciu lat wylansował kilka nowych gwiazdek, w tym Julię Wieniawę czy Maćka Musiała. Ostatnio coraz większą popularnością cieszy się także Adam Zdrójkowski, grający w serialu "średniego" brata Boskiego. W robieniu kariery bardzo pomaga mu związek z koleżanką z planu, Wiktorią Gąsiewską. Choć początkowo zapewniali, że nie chcą afiszować się ze swoim uczuciem, od kilku miesięcy chwalą się nim, gdzie tylko mogą. Epatują miłością głównie w mediach społecznościowych, gdzie oboje są bardzo aktywni.
Poza wrzucaniem "uroczych" wspólnych zdjęć Gąsiewska i Zdrójkowski relacjonują też ze szczegółami swoje codzienne życie. W niedzielę na Instagramie Adama pojawiła się relacja z awantury, w jaką wdał się z kierowcą taksówki. Jak twierdzi aktor, mężczyzna wyrzucił jego i Wiktorię z samochodu, po tym jak poprosili, aby poczekał razem z nimi na jedzenie, które zamówili w jednym z punktów sieci fast food. Zdrójkowski przestrzega przed nieuczciwym - jego zdaniem - kierowcą, upubliczniając jego wizerunek i podając swoim widzom numery rejestracyjne jego auta. Filmik oznaczył też nazwą korporacji, w której pracuje kierowca.
Za co pan nas wyrzuca z samochodu w tym momencie? - pyta na nagraniu Zdrójkowski.
Proszę dać mi pracować i proszę opuścić samochód - odpowiada podenerwowany taksówkarz.
Zobaczy to wiele osób na moim Instagramie. Pan o takich rejestracjach – grozi Adam. Obok niego siedzi Gąsiewska.
Po wszystkim aktor opisał całą sytuację w kolejnych nagraniach.
Jest godzina 2.20. Musieliśmy poczekać na drugą taksówkę. Pan jeszcze odjeżdżając pomachał nam rączką, śmiejąc się nam w twarz. Przyszło nam jechać z typowym złodziejem - ocenia aktor. C ham, burak i prostak! Od początku chciał się z nami dogadać gotówkowo. Dwa razy pytaliśmy, czy będzie możliwość podjechać do fast fooda. Pan powiedział, że jasne, po czym oczywiście był problem. W momencie, gdy zamówiliśmy jedzenie, pan stwierdził, że nie będzie czekał na jedzenie, bo on na tym nie zarabia.
Na koniec celebryta zaapelował do swoich fanów: "Nigdy nie dajcie z siebie zrobić frajerów!".
Podenerwowanie Adama jest w zasadzie zrozumiałe, ale czy to uprawnia go do upubliczniania w Internecie twarzy i rejestracji obcego człowieka?