W zeszłą środę rozpoczął się 75. festiwal filmowy w Wenecji, który jak co roku ściągnął na czerwony dywan całe tłumy zarówno aktorów występujących w najbardziej oczekiwanych filmach roku, jak i celebrytów łaknących blasku fleszy i uwagi fotoreporterów. Jedną z największych gwiazd eventu jest niewątpliwie Dakota Johnson, która sławę zyskała głównie za sprawą sławnych rodziców i występu w serii 50 twarzy Greya. 28-latka odegrała główną rolę w filmie włoskiego reżysera, Luci Guadagnino, nominowanego w tym roku do Oscara za głośne Tamte dni, tamte noce.
Mówi się, że nowy obraz Włocha może przyczynić się do prawdziwego rozkwitu kariery 28-latki, a krytycy chwalą Dakotę za wrażliwość i aktorskie umiejętności, jednak to nie z tego powodu Johnson znalazła się właśnie na językach całego świata. Podczas sobotniej premiery obrazu Amerykanka pozowała fotografom do zdjęć w gronie całej obsady głośnego horroru. Tego dnia Johnson zdecydowała się na efektowną kreację Diora, nie spodziewając się zapewne, że sukienka okaże się problematyczna - delikatna suknia z białej koronki bez przerwy zsuwała się z biustu aktorki, grożąc jej wielką wpadką. W pewnym momencie reżyser filmu postanowił pomóc Dakocie i "wziął sprawy w swoje ręce": Luca rzucił się na pomoc Johnson i zaczął zasłaniać jej pierś dłonią, szeroko się przy tym uśmiechając. Aktorka próbowała robić dobrą minę do złej gry, jednak wyglądała na mocno zażenowaną, a zachowanie Guadagnino zostało powszechnie odebrane jako "nietaktowne".