Trzy lata temu Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka zostali rodzicami małej Tosi. Było z tym trochę kłopotu, bo Paulina oficjalnie pełniła wtedy obowiązki Miss Polonii, która, zgodnie z regulaminem, powinna być bezdzietną panną. Krupińska, wbrew wcześniejszym założeniom, na stanowisku Miss wytrwała cztery lata, bo wybory jej następczyni ciągle były przekładane. Przyczyną było zamieszanie w biurze konkursu, wywołane zwolnieniem ze stanowiska dyrektorki Małgorzaty Herde. Kiedy wyszło na jaw, że od lat okradała swoje klientki, m.in Edytę Herbuś i Olę Kwaśniewską, biuro konkursu podziękowało jej za współpracę.
Krupińska w końcu straciła cierpliwość i nie oglądając się na regulamin, zaczęła układać sobie życie z Sebastianem. Na szczęście szef konkursu okazał wyrozumiałość. Zresztą, z drugiej strony, co mógłby jej zrobić?
Przypomnijmy: Biuro Miss Polonia o ciąży Krupińskiej: "Żadna zwyciężczyni nie przekazywała korony z widocznym brzuchem…"
Paulina i Sebastian postanowili wychować dzieci liberalnie, nie wpychając ich na siłę w stereotypy związane z płcią. Jak się jednak okazało, zapatrzona w mamę Tosia już w wieku trzech lat zapragnęła być taka, jak ona.
Myślałam, że Tośka nie będzie taką dziewczynką, która będzie się stroić i wkładać moje buty na obcasie. A ostatnio się zdziwiłam - wyznaje Krupińska w Fakcie. Już nie chce wkładać legginsów i szortów. Mówi, że chce chodzić w spódniczkach i sukienkach. A do tego ciągnie ją do szpilek i cały czas mi mówi, *żebym kupiła jej buty na obcasie. *
Cóż, ze względu na kręgosłup chyba lepiej, żeby jeszcze do tego nie doszło. Kiedy Suri Cruise, będąc w wieku Tosi, zaczęła nosić buty na obcasie, na jej rodziców spadła lawina krytyki.