Popularność Justyny Żyły w mediach plotkarskich opiera się przede wszystkim na zaskakującym, nawet jak na standardy show biznesu, braku hamulców 30-latki w publicznym praniu brudów. Żyła, której publiczne rozstanie z mężem, lubianym skoczkiem narciarskim, nieoczekiwanie zrobiło z niej jedną z najbardziej rozpoznawalnych celebrytek, zdaje się uwielbiać zainteresowanie, które wzbudza.
Niedawno zaliczyła nawet swoją pierwszą ściankę, ale i tu, niestety, nie obyło się bez wizerunkowej wpadki:
Justyna nie poddaje się jednak w staraniach pokazania światu, że bez znanego męża, z którym spędziła niemal połowę swojego życia, też może osiągnąć sukces. Po blogu kulinarnym przyszła pora na dużo odważniejsze plany, snute oczywiście publicznie.
Chyba każda kobieta ma w życiu taki moment, kiedy jest gotowa wszystko zmienić. W moim przypadku ta chwila nadeszła właśnie teraz - oznajmiła w rozmowie z Party. Czuję, że jestem już na tyle silna i pewna siebie, że mogę postawić na siebie i realizować po kolei wszystkie marzenia, o których wcześniej nie śmiałam nawet głośno mówić.
Żyła zdaje się naprawdę wierzyć, że swoje 5 minut zdoła przekuć w trwalszy sukces. Poza planami wydania książki chce bowiem otworzyć również... własny pensjonat i restaurację:
Blog i kanał to dopiero początek mojej kulinarnej przygody, w planach mam jeszcze wydanie książki, a w przyszłości chciałabym też otworzyć w górach rodzinny pensjonat, w którym będę serwować swoje potrawy i desery - mówi 30-latka, przytomnie dodając: Ale najpierw muszę pozamykać pewne sprawy prywatne, żeby móc robić wszystko na najwyższym poziomie.
Czy Magda Gessler powinna obawiać się takiej konkurencji?